Piątek, 29 marca
Imieniny: Helmuta, Wiktoryny
Czytających: 7800
Zalogowanych: 6
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Artykuł Czytelnika: Dokąd zmierzasz Jelenia Góro?

Autor: adomagala
Czwartek, 11 grudnia 2014, 23:10
W 1990 r. ustawa o samorządzie terytorialnym usankcjonowała odtworzenie w Polsce struktur władzy lokalnej. W ciągu blisko 25 lat Jelenią Górą rządziło kilku prezydentów, wywodzących się zarówno ze środowisk prawicowych jak i lewicowych. Przez cały ten okres odnosiło się wrażenie, iż włodarzom naszego miasta brakowało dobrze przemyślanej i spójnej wizji tego, jakim miastem powinna być Jelenia Góra. Czy istnieje szansa na to by w przyszłości ten stan rzeczy mógł ulec zmianie?

Nie ucichły jeszcze echa ostatniej kampanii wyborczej, w której na urząd Prezydenta Jeleniej Góry wybrano ponownie Marcina Zawiłę. Ubiegający się o reelekcję Prezydent przedstawił główne kierunki działań, jakie chciałby podjąć w latach 2014 - 2018. Była mowa o potrzebie skoncentrowania działań na odnowie centrum Jeleniej Góry, budowie obwodnicy Maciejowej.

Każdy kto jest mieszkańcem Jeleniej Góry stara się na swój subiektywny sposób oceniać aktualną sytuację społeczną i gospodarczą tego miasta. Przeważają opinie, że nic się tu nie dzieje, że trudno tu o pracę, że jedyną sensowną decyzją jest ta o opuszczeniu rodzinnego miasta. Cóż mają począć absolwenci jeleniogórskich uczelni wyższych, kiedy przeglądają oferty pracy na Jelonce? Dominują oferty pracy dla osób z wykształceniem zawodowym czy średnim, a rzadkością jest zatrudnienie na umowę o pracę. Cóż mogą zrobić jeleniogórzanie - absolwenci kierunków technicznych po politechnikach, którzy po ukończeniu studiów nie mają szans na znalezienie pracy w swoim zawodzie w rodzinnym mieście? Muszą...wyjechać z Jeleniej Góry. Drenaż mózgów, który obserwujemy w grodzie Bolesława Krzywoustego trwa zresztą od dłuższego czasu. Jeszcze w 2000 r. wg. danych GUS Jelenia Góra liczyła ok 93 tys. mieszkańców podczas gdy na koniec 2013 r. było to już tylko nieco ponad 82 tys. Rzeczywista liczba mieszkańców może być jednak znacznie mniejsza. Nie można zarzucić władzom Jeleniej Góry, że problem odpływu ludności i bezrobocia był bagatelizowany. Jeszcze za rządów Marka Obrębalskiego utworzono w mieście podstrefę Kamiennogórskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Dzielnica przemysłowa, która jest chlubą obecnych władz całkiem nieźle się rozwija. Pojawiają się tu nowi inwestorzy. Stopa bezrobocia w mieście należy do najniższych na Dolnym Śląsku. W ostatnich latach, dzięki wsparciu środków unijnych zrealizowano kilka poważnych inwestycji. Podjęto i zakończono już rewaloryzację Parków: Norweskiego i Zdrojowego, oddano do użytku termy cieplickie, odnowiono kaplice wokół Kościoła Garnizonowego, odrestaurowano zabudowania i otoczenie zespołu pocysterskiego w Cieplicach, wdrożono program rewitalizacji, obejmujący m.in. odnowę elewacji przy ul. Złotniczej i Drzymały. W mieście powstają kolejne wielkopowierzchniowe obiekty handlowe, choć budzi to poważne kontrowersje. Powstają nowe zespoły zabudowy wielorodzinnej. Mogłoby się zatem wydawać, że miasto rozwija się prężnie.

Tymczasem słyszymy, że daleko nam do Wrocławia, Poznania, a co niektórzy bardziej radykalni forumowicze wskazują nawet, że przegonił nas Bolesławiec. Starajmy się być bardziej obiektywni. Nie liczyłbym na to, że pewnego dnia do Jeleniej Góry zawita Bill Gates i przeniesie tutaj siedzibę Microsoftu, Steven Spielberg raczej nie nakręci tu kolejnego filmu, Madonna chyba raczej też nie przyjedzie na kurację do Cieplic. Nie jesteśmy po prostu Wrocławiem: nie leżymy na przecięciu ważnych szlaków komunikacyjnych, nie mamy porządnego portu lotniczego, nie posiadamy instytutów naukowo-badawczych, nie mamy 600 tys. mieszkańców.

Nikt się chyba jeszcze nie pokusił o podsumowanie tego czym Jelenia Góra dysponuje. Zapewne niewielu jeleniogórzan wie, że jesteśmy drugim po Wrocławiu miastem o największej liczbie obiektów wpisanych do rejestru zabytków. Cieplice obok Lądka-Zdroju są najstarszym uzdrowiskiem. Mamy ruiny średniowiecznego zamku oraz arcydzieła architektury barokowej. Jesteśmy w granicach Karkonoskiego Parku Narodowego, Parku Krajobrazowego Doliny Bobru, obszarów Natura 2000. Jesteśmy położeni na krańcach kilku pasm górskich, a południowe krańce miasta obejmują niemały fragment Karkonoszy, stanowiących granicę z Republiką Czeską. Jesteśmy ośrodkiem o bogatych tradycjach lotniczych i sportowych. Mamy filharmonię, dwa teatry...i przeświadczenie że jesteśmy zaściankiem.

Pojawiający się w mieście inwestorzy oczywiście cieszą. Myślę, że jednak brak jest w tym wszystkim poważniejszego impulsu rozwojowego. Nowo powstające miejsca pracy to w miażdżącej większości przypadków stanowiska produkcyjne, gdzie zatrudnieni na nich ludzie nie mogą liczyć na naprawdę godny zarobek. W statystykach to wygląda pięknie, tylko w statystykach...U nas się montuje, łączy, skleja, składa. U nas się niczego nie kreuje, niczego nie wymyśla. Poza nielicznymi chlubnymi wyjątkami, takimi jak chociażby firma CODE TWO, nasza lokalna gospodarka charakteryzuje się niską innowacyjnością. Nie dziwi zatem stale obserwowany odpływ mieszkańców. W Jeleniej Górze nietrudno o pracę, która pozwala na wegetację, o wiele trudniej o taką, która pozwoliłaby na zaciągnięcie kredytu mieszkaniowego i założenie rodziny.

W tym miejscu rodzi się pytanie o przyszły kształt tego miasta, o jego wizję, o to jak uczynić życie jeleniogórzan lepszym.

Nie potrafię udzielić odpowiedzi na te pytania. Odpowiedzi na to pytanie nie potrafili również udzielić rządzący do tej pory Jelenią Górą prezydenci. Gdy zbliżała się data wyborów samorządowych, kandydaci prześcigali się w obietnicach: że wybudują obwodnicę, że stworzą szybką kolej miejską, że w mieście powstanie inkubator przedsiębiorczości. To były jednak tylko pewne pomysły, tylko jakieś elementy, które mogłyby posłużyć do stworzenia prawdziwej, spójnej wizji rozwoju miasta. Żaden z kandydatów na prezydenta jednak nigdy takiej wizji nie przedstawił. To dlatego dziś nie wiemy w jaki sposób zatrzymać w mieście młodych ludzi, to dlatego nie wiemy jak przyciągnąć inwestorów, którzy stworzyliby dobrze płatne i stabilne miejsca pracy. Jelenia Góra posiada strategię rozwoju miasta, posiada studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, oraz inne strategie sektorowe. I co z tego wynika dla mieszkańców miasta? Praktycznie nic. Problem polega na tym, że wiele decyzji podejmowanych przez władze miasta ma charakter polityczny, a nie merytoryczny, że prezydent staje się często niewolnikiem decyzji rady miasta.

Dlatego apeluję do Prezydenta Zawiły, żeby stworzył właśnie taką wizję miasta, którą później mógłby konsekwentnie realizować. Ale sam tego nie zrobi. Panie Prezydencie proszę Pana, aby powołał Pan w Jeleniej Górze coś na kształt Biura Rozwoju Wrocławia czy Miejskiej Pracowni Urbanistycznej w Poznaniu, żeby stworzył Pan interdyscyplinarny zespół złożony z urbanistów, architektów, ekonomistów, socjologów itp., którym powierzyłby Pan tworzenie programu naprawy Jeleniej Góry, opracowywanie dokumentów strategicznych, planów miejscowych, programów rewitalizacji i ochrony dziedzictwa kulturowego. Uważam, że mając do dyspozycji fachowców z różnych dziedzin, miałby Pan silny atut i łatwiej byłoby Panu przekonywać radnych do swoich racji. Uważam, że taki zespół mógłby również odpowiadać za promocję miasta oraz pełnić ważną rolę w przyciąganiu inwestorów.

Z wykształcenia jestem mgr gospodarki przestrzennej o specjalności: rozwój i rewitalizacja miast oraz obszarów wiejskich. Może właśnie dlatego na problemy rozwoju Jeleniej Góry zwracam baczną uwagę. Widzę, jak wiele rzeczy dałoby się tu zrobić, zmienić, żeby to miasto było bardziej przyjazne mieszkańcom. Coraz częściej ogarnia mnie jednak wątpliwość czy osoby sprawujące w tym mieście władzę mają rzeczywiście wolę dokonywania jakichś pozytywnych zmian. Jak wielu ludzi musi stąd jeszcze wyjechać, aby nastąpiło otrzeźwienie?

Trzy lata temu z własnej inicjatywy opracowałem koncepcję zagospodarowania terenu położonego w sąsiedztwie Szpitala Wojewódzkiego. Na obszarze położonym między ul. Ogińskiego, a terenem szpitala miałby powstać bikepark oraz hala namiotowa mieszcząca skatepark oraz boiska do różnych gier zespołowych. Z pomysłem tym zwróciłem się do Prezydenta Zawiły. W odpowiedzi otrzymałem pismo od Jego zastępcy - H. Papaja. Stwierdzono, że mój pomysł ze względu na szereg barier finansowych i planistycznych nie będzie zrealizowany. W piśmie wskazano również, że prowadzone wcześniej badania wykazały, iż na Zabobrzu nie ma zapotrzebowania na tego typu obiekty. Swój pomysł opublikowałem na youtubie i temat umarł śmiercią naturalną:

Kilka miesięcy później wraz z dwiema koleżankami z pracy wzięliśmy udział w niemieckim konkursie urbanistycznym. Niestety nie udało nam się go wygrać, ale samo przygotowanie koncepcji konkursowej było dla nas cennym doświadczeniem. Opracowaliśmy wizję rewitalizacji terenów po dawnej Celwiskozie. Temat ten wydał nam się interesujący tym bardziej, że od wielu lat władze miasta nie miały pomysłu na wykorzystanie tego terenu poprzemysłowego:


Panie Prezydencie nikt nie oczekuje od Pana, że będzie Pan wizjonerem, że będzie Pan sypał z rękawa pomysłami. Bo takich włodarzy w Polsce, którzy obejmując fotel prezydenta, burmistrza czy wójta mają klarowny program działań jest naprawdę niewielu. Ale prosiłbym, żeby bardziej wsłuchiwał się Pan w głosy mieszkańców, w to co mają do zaproponowania temu miastu, żeby dał Pan zielone światło na realizację różnych pomysłów. Jako szary obywatel niewiele mogę zrobić, ale Pan posiadając władzę, wielomilionowy budżet i kilkuset pracowników - jest w stanie zrobić dla Jeleniej Góry bardzo wiele i pozytywnie zapisać się na kartach historii.

Czytaj również

Komentarze (41)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group