Sobota, 20 kwietnia
Imieniny: Agnieszki, Czesława
Czytających: 5515
Zalogowanych: 4
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Artykuł Czytelnika: Jak ZOL w Jeleniej Górze "zaopiekował" się moją Babcią

Autor: maxikaaz
Piątek, 8 czerwca 2018, 22:49
Chciałbym naświetlić, to jak potraktowana została jedna z pacjentek Zakładu opiekuńczo – leczniczego o profilu rehabilitacyjnym (Caritas Diecezji Legnickiej) w Jeleniej Górze. Temat być może uda się w ten sposób nagłośnić w czasach oddawania premii na rzecz „Caritasu”. Żeby było jasne nie jestem przeciwnikiem Caritasu jednak to w jaki sposób jednostka im podlegająca „zadziałała” uważam za godny nagłośnienia.

Dnia 07.05. Pani Maria (moja babcia)została „oddana” do opieki do Zakładu opiekuńczo - leczniczego o profilu rehabilitacyjnym (Caritas Diecezji Legnickiej) przy ulicy Żeromskiego w Jeleniej Górze na okres czterech tygodni. Miesięczny koszt takiej opieki to 3500 zł. Babcia jest po udarze (2014 rok) i wymaga całodobowej opieki. Od 2014 roku opiekę nad nią sprawuje córka (moja mama). Mama także jest osobą niepełnosprawną z 1 stopniem zaawansowania. Oddanie matki do „ZOL-u”wiązało się z koniecznością przeprowadzenia gruntownego remontu w miejscu zamieszkania, który m.in. miał dostosować mieszkanie do osoby niepełnosprawnej.
Na czas remontu nie było fizycznej możliwości opiekować się nią w miejscu zamieszkania(brak wody,prądu,zapylenie).
Dnia 23.05 córka zauważyła obrzęk prawej ręki u Pani Marii. Zaniepokoiło ją to jednak pielęgniarki stwierdziły, że pewnie rehabilitanci ją „przetrenowali”. Dzień później lekarz badający panią Marię nakazał wezwać pogotowie i odwieźć ją na SOR w Jeleniej Górze w związku z powiększającym się obrzękiem. Tam po wykonaniu badań i zdjęć stwierdzono złamanie szyjki kości ramiennej. Mimo oporów lekarza przyjęto ją na Oddział Ortopedyczny. Z powodu zbyt dużego ryzyka nie zdecydowano się na operację i dnia 30.05 (środa) wypisano ją do domu ze złamaną ręką. Bez wypisu i żadnych zaleceń co do tego jak należy się nią opiekować. Mam wrażenie, że wypisano ją tak wcześnie ze względu na zbliżający się długi weekend i obawy przed wyjazdem itp. Wypis możliwy był do odbioru dopiero w poniedziałek. Czyli prawie 5 dni opieki bez większego pojęcia jak to robić w takim przypadku. Nikt w Zakładzie opiekuńczo – leczniczym nie poczuwa się w obowiązku przeproszenia za zaistniała sytuację, bądź przyznania się do winy złamania ręki Pani Marii. Pielęgniarki za pytanie o jakiekolwiek zajście odpowiadały, że feralnego dnia była kąpana przez praktykantki i „pewnie wtedy się coś stało”. Nie potrafiły odpowiedzieć kto jest odpowiedzialny za wspomniane praktykantki. Inne od razu ucinały temat twierdząc, że nic nie wiedzą i wtedy ich nie było – wręcz oburzając się na jakiekolwiek zarzuty. Niektórzy pracownicy ZOLu twierdzili wręcz, że Pani Maria mogła zostać oddana ze złamaną ręką a obrzęk wyszedł po prawie 3 tygodniach! Niestety Pani Maria po udarze nie mówi i kontakt nią jest ograniczony. Złamanie tego typu goi się ok 2 miesięcy. W szpitalu potrzeba było ok 4-5 osób aby bez sprawiania większego bólu umyć lub przewinąć chorą.
Pani Maria w tej chwili leży w domu w którym trwa remont, nie ma możliwości obrócenia jej ze względu na złamaną rękę, istnieje duże ryzyko odleżyn.
Sprawa została zgłoszona do Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze 28.05.2018 r.

Czytaj również

Komentarze (2)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group