Artykuł Czytelnika: Będzie dodatek paliwowy?

Lewica chce rozszerzenia pomocy. Nie wystarczy wprowadzić samego dodatku węglowego. Warto zastanowić się co stanie się z tymi, którzy nie palą węglem bo wymienili kopciuchy. Co z tymi, którzy w domu palą gazem i pelletem drzewnym? Czy zdaniem rządu PiS ich wysokie ceny paliw ich nie dotyczą? A może inaczej odczuwają zimno? Jeśli chcemy sprawiedliwie traktować Polki i Polaków to najwyższa pora zastanowić się nad rozwiązaniami, które nikogo nie będą dyskryminować.
Państwo powinno poważnie potraktować swoje zadania związane z budowaniem ochrony i bezpieczeństwa najsłabszych. Niestety okazuje się, że priorytetem jest medialny przekaz, który sam w sobie okazuje się być wydmuszką.
Lewica chce by rząd wprowadził dodatek grzewczy dla wszystkich gospodarstw domowych, gdzie dochód na osobę w rodzinie nie przekracza 4 tys. zł niezależnie od tego, czym domy są ogrzewane. Czas sobie zdać sprawę, że węgiel to tylko jedna strona medalu. W przyszłym roku, zgodnie z zapowiedzią prezesa URE, ceny prądu mogą wzrosnąć o 180 proc., a ceny gazu o 120 proc. Ceny wszystkich paliw mogą iść w górę czy rząd przez chwilę pomyślał o tym co się wtedy stanie?
Rosnące ceny węgla sprawią, że ceny energii z elektrociepłowni będą także w sposób dramatyczny wzrastać. Propozycja Lewicy, która zabezpiecza rodziny przed tak wysokimi kosztami może zostać sfinansowana przez tych, którzy najbardziej zarabiają na wojnie i inflacji. Chodzi jak ujął to A. Zandberg: o spółki paliwowe, sektor bankowy i firmy które z kryzysu na rynku węgla uczyniły narzędzie złotych zysków. To są podmioty, które powinny zrzucić się w bardziej solidarnym stopniu, płacąc wyższy nadzwyczajny podatek, na pomoc dla ludzi.
Posłowie Lewicy będą walczyć o to by dodatek ten objął wszystkich i stanowił realną pomoc dla wszystkich Polek i Polaków.