Artykuł Czytelnika: Chora służba zdrowia
W Polsce brakuje: specjalistów chorób płuc, neurologów, ginekologów, urologów, neonatologów, anestezjologów czy specjalistów chorób wewnętrznych oraz geriatrów. Mamy także blisko 70 tysięcy pielęgniarek powyżej 60 roku życia. Szacuje się, że gdyby z dnia na dzień wszystkie pielęgniarki, które pracują mimo osiągnięcia wieku emerytalnego, odeszły trzeba by było zamknąć blisko 280 szpitali. Przez ostatnie 4 lata nieco ponad 22 tys. osób zyskało prawo do wykonywania zawodu położnej lub pielęgniarki. W tym samym czasie uprawnienia emerytalnie uzyskało 42 tys. osób. Jesteśmy na prostej drodze do zapaści systemu ochrony zdrowia. Uważam, że Rząd już dawno powinien zmodyfikować i dostosować do potrzeb uproszczoną procedurę dopuszczenia do wykonywania zawodu lekarza, która raz na zawsze rozwiązałaby problem nostryfikacji dyplomów.
Osoby, które nie chcą czekać w coraz dłuższych kolejkach do lekarzy specjalistów mogą oczywiście skierować się do przychodni prywatnych. Jednak takie rozwiązanie jest optymalne tylko dla tych co mają pieniądze. Co w takim razie mają zrobić osoby starsze, których często nie stać na prywatną opiekę? Czy państwo w tym przypadku skazuje ich na brak pomocy i oczekiwanie w niekończących się kolejkach? Gdy pacjenci czekają, choroba nie zatrzymuje się ale postępuje, rozwija się i dokonuje nie raz nieodwracalnych zmian, z którymi musi mierzyć się pacjent.
Sytuacja jest coraz trudniejsza i o ile każdy szpital ma własne, często bardzo indywidualne problemy, to szpitale w małych powiatach odczuwają je w sposób szczególny. Cierpią na tym pacjenci, którzy nie oczekują odpowiedzi z podręczników dla menadżerów ochrony zdrowia, ale dobrze działającej opieki medycznej gdy będą w potrzebie.
Nic więc dziwnego, że na 11 września 2021 roku, 11 samorządów zawodów medycznych oraz przedstawicieli związków zawodowych zrzeszonych w branży ochrony zdrowia zapowiedziało strajk. Biały strajk to w tej chwili jedyna szansa dla nas wszystkich wywalczenia wyższych nakładów na ochronę zdrowia i wynagrodzeń, które zbliżą nas do poziomu unijnego.
Tożsame problemy mamy także sąsiednim powiecie. Powiatowe Centrum Zdrowia w Kamiennej Górze stanęło przed wyzwaniami, które wymagają współpracy nie tylko samorządowców i zaangażowania Starosty, ale także pomocy NFZu oraz Ministerstwa Zdrowia. Zamknięcie oddziałów położniczego oraz neonatologii to w istocie spore wyzwanie dla zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego w regionie. Z pewnością dla wielu osób dojazd w ciągu 30 minut karetką do szpitala w Wałbrzychu czy Jeleniej Górze nie będzie stanowić problemu. Jednak gdy spojrzymy na geograficzne położenie niektórych miejscowości w powiecie kamiennogórskim zobaczymy, że są i takie gdzie dojazd może trwać nawet ponad godzinę a to już samo w sobie może stanowić dla bezpieczeństwa pacjenta wyzwanie.
Nie można rozwiązywać tego typu problemów w pojedynkę. Kluczem do ich rozwiązywania jest współpraca i rozmowa. To podczas niej pojawiają się propozycje i rozwiązania, które można brać pod uwagę w sytuacjach kryzysowych. Właśnie dlatego zdecydowałem się na zorganizowanie spotkania w Kamiennej Górze. Uważam, że można usiąść i poważnie rozmawiać nad palącymi problemami. W czasie tej trwającej blisko trzy godziny dyskusji zostały poruszone trudne kwestie od współpracy z zarządem powiatu aż po ogłoszone nie dawno referendum. Rozmawialiśmy o samym zarządzaniu szpitala, problemach kadrowych, finansowaniu oraz transporcie medycznym. Z problemami w tych kwestiach mierzy się wiele szpitali powiatowych. Czy padły pewne propozycje rozwiązania tych problemów? Tak i jestem przekonany, że niebawem usłyszymy je z ust samorządowców z regionu kamiennogórskiego.
Jestem szczęśliwy że mimo różnic politycznych potrafimy się spotkać na neutralnym gruncie i porozmawiać. To pokazuje, że samorząd jest dla nas wszystkich ważny i więcej w jego wizji działania nas łączy niż dzieli. Wiele z problemów, które się pojawiły w toku dyskusji będzie i tak rozwiązywanych zapewne jeszcze przez tą władzę w trwającej kadencji Sejmu. Lewica posiadając swoich przedstawicieli w komisjach sejmowych na pewno nie pozostawi mieszkańców powiatu kamiennogórskiego samym sobie. Wręcz przeciwnie. Będziemy działali w taki sposób, by ten głos i te problemy wybrzmiały głośno i wyraźnie a Rząd podjął się wyzwania. Nie może być tak, że gdy przychodzi do kupna respiratorów, to państwo potrafi wydać lekką ręką miliony a szpitalom powiatowym odmawia się pomocy.
Sprawnie działająca ochrona zdrowia jest w interesie nas wszystkich.