Artykuł Czytelnika: Ciekawostka przyrodnicza, czyli kilka słów o Muzeum Przyrodniczym
A zdarzało się już wielokrotnie, że miło było i ciekawie, czego mogłam nie raz doświadczyć, bo i wystawa artystów z regionu mowa o wystawie "Trybalski-Miliński", czy wystawa dawnych cieplickich pocztówek, pokazały że można zainteresować i kulturalnie i sztuką w różny sposób.
Jednak miejscami bywa właśnie zaskakująco. Bo jak tu się nie zdziwić, kiedy przychodzi się odwiedzić wystawę tym razem eksponatów Poczty Polskiej ze Lwowa i słyszy się, że "nie da rady" bo akurat teraz tam jest jakaś prelekcja i trzeba przyjść później. To dobrze,że jestem z Jeleniej Góry i mogę sobie przyjść, a co mają zrobić Ci pozostali, którzy trochę mają inaczej niż Ja?
W tym samym dniu usłyszałam również, że nie mogę na otarcie łez kupić pamiątki, bo kasa nieczynna, gdyż dziś dzień wejścia bezpłatnego i w związku z tym też "nie da rady" bo nie nabije się na kasę...No cóż szkoda klient chciał dać zarobić..to zniechęca podobnie jak informacja,że Muzeum czynne jest w odpowiednie dni do określonej godziny, ale kasa już nieczynna na godzinę przed zamknięciem Muzeum....To smutne, że tak traktuje się kuracjusza, turystę, bo znów..co ma zrobić ten który nie wie o tym jak Muzeum funkcjonuje, lub ma inaczej zaplanowany dzień, lub tak mu się dzień ułożył, ale chciałby jeszcze odwiedzić to miejsce, obok innych zaliczonych atrakcji... Pewna jestem jednak, że to się zmieni, bo miejsce fajne, ciekawe, zmienia się, tylko musi się jeszcze zmienić pewna mentalność, a może tylko trzeba przypomnieć sobie stare powiedzenie "Klient nasz pan", czego życzę Muzeum Przyrodniczemu z całego serca.