Artykuł Czytelnika: Cisza wyborcza, a internet swoje... jest bazarek
Dziś po południu otworzyli bazarek. Co to jest bazarek? Ano jest to odpowiedź internetu na hipokryzję, zwaną "ciszą wyborczą", o którą dbają politycy, prawnicy i PKW, ale internauci mają ją gdzieś.
Od jakiegoś już czasu firmy prowadzące sondaże exit poll „przeciekają", a internet rządzi się swoimi prawami i mimo wszelkich zakazów z "góry" udawania, że dzisiejsza rzeczywistość jest zupełnie inna. Nazwy produktów i przedmiotów zastępują nazwy partii.
A na portalu wpolityce.pl jest wywiad, w którym Wiesław Kozielewicz, wiceprzewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej w rozmowie z Łukaszem Warzechą powiedział: Może wielu osobom się narażę, ale jestem przeciwnikiem ciszy wyborczej. Odpowiada mi rozwiązanie, które funkcjonowało w Polsce międzywojennej. Cisza wyborcza obejmowała wówczas jedynie lokal wyborczy, budynek, w którym on się mieścił oraz przestrzeń wokół niego w promieniu 100 m.