Artykuł Czytelnika: Co się dzieje na Wolności
Ta ulica traktowana jest jak autostrada - i nie są to pojedyncze przypadki. Nieliczni kierowcy jeżdżą tam zgodnie z przepisami, co gorsza, i 70 km/h niektórym nie wystarcza. 70 km/h to prawie 20 m/s - a co dopiero większe prędkości! Czy którykolwiek z tych lekkomyślnych kierowców się nad tym zastanawia?? Dawno na tej ulicy nie doszło do żadnej tragedii; z tego co widać policja też się zbytnio nią nie interesuje - inaczej było na początku roku i wtedy średnia prędkość osiągana przez kierowców była dużo mniejsza.
Czy naprawdę potrzebny jest kolejny wypadek, aby chociaż część się opamiętała? Codziennie boję się o siebie i o bliskich, bo tam gdzie mieszkamy nie ma nawet bezpiecznego przejścia dla pieszych i nie lepiej jest z wyjazdem z podwórka..
Trochę podróżuję po Polsce i widzę, jak drogi o podobnym natężeniu ruchu wyglądają w innych miastach: pasy zieleni lub betonowe bariery; przejścia pod- lub nadziemne to marzenie, tym bardziej że nie wszyscy mieszkańcy przy tej ulicy mogą liczyć chociażby na sygnalizację świetlną.
Chciałbym, żeby w końcu podjęto jakieś działania, by ta droga była bezpieczniejsza i dla pieszych, i dla kierowców,jednak w temacie znacznego przekraczania prędkości na Wolności panuje taka ignorancja, że nie wierzę, że w najbliższym czasie przestanę się bać.