Artykuł Czytelnika: Czeka nas gospodarcza katastrofa?
Spóźnili się z reakcją na inflację i pozwolili by oszczędności Polek i Polaków stopniały w ciągu kilku miesięcy praktycznie do zera. Ceny podstawowych produktów poszybowały w górę o kilkadziesiąt procent a jedyne co ma do powiedzenia rząd to „można jeść mniej i taniej”. Wrażliwość PiSu jest fałszywa nie dotyczy bieżących problemów z jakimi się zmagamy. Nie chodzi o ich rozwiązanie, polepszenie na trwałe bytu rodzin, prowadzenie progresywnej polityki społecznej i gospodarczej – chodzi o utrzymanie władzy.
Władza może służyć dobru wspólnemu może przyczyniać się do zasypywania nierówności społecznych, budowania nowych kierunków rozwoju i samorealizacji dla milionów mieszkańców naszego kraju. Zamiast tego władza jaką mamy buduje poczucie wykluczenia i elitarności tych, którzy tą władzę sprawują. Rząd jak wiemy w czasach kryzysu sam się wyżywi a pozostali według tej zgniłej propagandy jaką nas karmią od ponad 7 lat musi „zacisnąć zęby”.
Nie ma w kraju nikogo, kto by nie rozumiał złożoność sytuacji w jakiej wszyscy się znaleźliśmy. Jednak czym innym jest wojna a czym innym jest kompletny brak przygotowania ze strony rządu na ewentualność wystąpienia kryzysu. Karmieni półprawdami i zwykłymi niedomówieniami mieliśmy wierzyć, że rząd wie co robi. Jednak statek płynie bez kapitana i nikt nie wie do jakiego portu zawinie. Nikt z nas dzisiaj nie może być pewien czy rząd faktycznie posiada plan przeciwdziałania recesji czy może zabiera nas wszystkich na kurs kolizyjny z górą lodową w przekonaniu, że okręt nie zatonie?
Prognozy zarówno dla gospodarki jak i samego rządu są coraz gorsze a mówimy o okresie wakacyjnym, który zawsze charakteryzował się dużym spokojem. Jesień oraz zima przyniosą kolejne zawirowania. Być może wkraczamy właśnie w zmierzch dominacji PiSu na scenie politycznej?