Artykuł Czytelnika: Dajmy odpór Januszom samorządu
Mniej w tym wszystkim chodzi mi o kwestie finansowe, o które walczą pracownicy (choć te postulaty powinny zostać rzeczowo rozpatrzone). Przykuło moją uwagę to co mówi pani Katarzyna o klimacie w jakim toczyły się rozmowy. Z przedstawicielami MOPSu rozmawiali wiceprezydent Janusz Łyczko i skarbnik Jacek Kopeć. I tutaj zacytuję jak przebiegały rozmowy: “Panowie nie wykazali się kulturą osobistą. Na tych spotkaniach był szereg manipulacji argumentami, atakowania słownego, ośmieszania i poniżania pracowników … Merytoryki w Urzędzie Miasta szukać na próżno … Gdy Panowie zostali o cokolwiek zapytania to uciekali się do taktyk bazujących na braku poszanowania do drugiego człowieka… Panie z MOPSu zostały poniżone i skrytykowane za to, że śmiały się w ogóle odezwać”. Po wysłuchaniu tego materiału coś mi w głowie kliknęło.
W życie społeczne postanowiłem zaangażować się kilka lat temu. W 2018 stwierdziłem, że nadszedł czas aby zrealizować pewien projekt, który niejednemu ciepliczaninowi leżał na sercu. Chodziło o Wieżę na Sołtysiej Górze. I na początku tego zaangażowania tylko o to mi chodziło. Podczas realizacji tego projektu, którego początkiem było złożenie wniosku do JBO zacząłem szeroko otwierać oczy na to co dzieje się w naszym mieście. Tutaj w zasadzie mógłbym jeszcze raz zacytować panią Katarzynę, bo dokładnie mam takie odczucia wracając do różnych wydarzeń z ostatnich pięciu lat. Różnego typu manipulacje odbywały się na różnych poziomach. Zarówno w tych kontaktach osobistych, wpisach w mediach społecznościowych różnych osób związanych z ekipą jaśnie nam panującą czy finalnie formalnych odpowiedziach na różne wnioski, które oprócz braku sensownych argumentów były wysyłane na ostatni możliwy termin.
Cóż, nie jestem też bez winy. Jest taki cytat z Marka Twaina: “Nie dyskutuj z idiotą! Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem... “. Ja niestety dałem się nie raz sprowokować. I nie raz zostałem pokonany. To akurat mi nie przeszkadza, bo nauczyłem się już wstawać po kopniakach. Dostali czasem niepotrzebnie po uszach pracownicy Urzędu Miasta, którzy starali się wykonywać tylko swoją pracę.
Podsumowując: sytuacja w MOPSie uświadomiła mi, że moich kochanym miastem zawładnęła grupa Januszy samorządu. I żeby nie było, że mam coś do imienia Janusz. Sam mam tak na drugie imię :).
Naiwnością byłoby myśleć, że po takich reakcjach medialnych jak pani Katarzyny czy moja coś się zmieni. Że panowie pójdą po rozum do głowy. Albo posypią głowę popiołem. Ja już na to nie liczę. Ale mam tego już dość!
Do wyborów samorządowych został niecały rok. Wystarczająco dużo czasu aby się dobrze do nich przygotować. Ten artykuł kieruję do tych, którzy myślą o Jeleniej Górze w podobny sposób. Jeśli tak jak ja masz dość tego w jaki sposób zarządzane jest nasze miasto a dodatkowo masz w głowie trochę oleju to odezwij się. Trzeba w końcu dać odpór prowizorce, która jest tutaj uprawiana od lat.
Zapraszam do kontaktu poprzez moją stronę na FB, na której też można znaleźć całą historię mojego społecznego zaangażowania od kilku lat:
https://www.facebook.com/marcin.roszak.spolecznie
Bądź mailowo: marcinzcieplic@gmail.com
