Artykuł Czytelnika: Debata bokserska – starcie drugie
I znów porównam debatę do walki bokserskiej. W porównaniu z pierwszym starciem prawie nic się nie zmieniło, z jednym małym wyjątkiem. Duda przerodził się z pięściarza wagi koguciej na pięściarza wagi ciężkiej. Ciosy Niedźwiadka nie były już wstanie nawet rozbić Budyniowi gardy. Duda też nie bił zbyt mocno, ale on miał punktować, nie wdawać się w wymianę ciosów i trzymać wynik, jak najlepszy dla siebie. Wykonał zadanie w 200–stu procentach, myślę, że niezdecydowani szybciej wybiorą nowego boksera, niż starego niedźwiedzia.
Pół szklanki wody wypitej w czasie tej debaty przez Miśka świadczy o tym, że jest kampanią bardzo zmęczony, w przeciwieństwie do konkurenta, który wydaje się, nie uszczknął ani kropelki, dając znak, że jest w pełni sił.
O wynik wyborów jestem spokojny. Najgorzej ma teraz Wybiórcza i TVN24 - bo mają 24h i zagwozdkę: jak wmówić wyborcom, że Misiek wygrał, skoro chyba już sami w to nie wierzą :)