Artykuł Czytelnika: Dla Europy Wolnej od Ludobójstwa i Nienawiści
80 lat temu, w drugiej połowie września 1941 roku, kiedy armia niemiecka zajęła Kijów, mieszkało w nim ok. 900 tys. osób, w tym ok. 130 tys. Żydów. 29 września 1941 roku, w dniu Jom Kipur, żydowskiego święta, Niemcy kazali zebrać się wszystkim Żydom w wyznaczonym miejscu, z kosztownościami, pieniędzmi oraz ciepłymi ubraniami, co sugerowało daleką podróż. Z miejsca zbiórki, grupami prowadzono Żydów w obstawie SS i ukraińskiej policji pomocniczej w kierunku Jaru. Na miejscu, w mniejszych grupach, Żydzi podchodzili do wąwozu i zostawali zabici strzałami w tył głowy z broni automatycznej. Egzekucje trwały całymi dniami aż do 3 października 1941 roku. Zginęło wówczas ponad 33 tysiące osób.
Zbrodnia Holocaustu ze względu na swoją masowość jest przerażająca i wyzwala skrajne emocje. Wśród nich te powodujące, że należy ją upamiętniać, poznawać, poznawać nazwiska osób które zginęły oraz napiętnować wszystkich ludobójców, którzy się do tej zbrodni przyczynili. To co w historii Babiego Jaru jest dodatkowo dramatyczne, to to, że zbrodnia w gruncie rzeczy jest nieznana. Jest to zbrodnia, która nie została nigdy dostatecznie opisana, właściwie upamiętniona ani opłakana w należyty sposób. Przyczyną była sytuacja w jakiej znalazła się Ukraina po II wojnie światowej. Nad Babim Jarem unosiła się gęsta mgła ciszy, zapomnienia, niedomówień oraz kłamstw. Wszystkiego tego, co powodowało, że potomkowie ofiar czy osoby odczuwające szczególny ból, że taka zbrodnia miała miejsce, nie mogli nigdy ani powiedzieć o tym odpowiednio głośno ani zapłakać odpowiednio szczerze nad tymi wszystkimi, którzy tam zginęli. Babi Jar jest tylko częścią Holocaustu, jednak jak tragiczną. W całej II wojnie światowej zginęło półtora miliona Żydów, którzy zostali bestialsko zamordowani.
Wiedza o zbrodni w Babim Jarze, o Holocauście jest niewystarczająca, a informacji jest tak niewiele. Dopiero niepodległość Ukrainy dała szansę, aby mówić o zbrodni w szerszym wymiarze. Jednak mówienie o tym, przypominanie wzbudza bardzo różne, skrajne emocje. Czasami jest to strach, dystans czy pośpiech. Nie zmienia to jednak faktu, że lekcja o Babim Jarze musi zostać odrobiona, pomimo czasu jaki może zająć. Z tego względu tak ważne są wszelkie inicjatywy podejmowane w celu uświadomienia oraz opowiedzenia o tej zbrodni kolejnym pokoleniom.
Wielu z Was, którzy to czytają, z pewnością nie żyło w czasie II wojny światowej, być może wielu z Was nigdy nie będzie musiało walczyć w jakimkolwiek konflikcie zbrojnym, wielu z Was uniknie takiego zagrożenia. Dziś jednak zagrożenie ma inny wymiar. Rozpatrujemy je w kategoriach rasizmu, antysemityzmu, nietolerancji, ksenofobii czy pogłębiającej się polaryzacji. Wobec tego, moim zadaniem jako parlamentarzysty, ale również moich rówieśników, jest gotowość do działania aby taka zbrodnia nigdy więcej się nie wydarzyła. Musimy zdawać sobie sprawę, że takie zagrożenia czyhają na każdego z nas, bez względu na wykształcenie czy status społeczny. Musimy być wyczuleni na wszelkie przejawy nietolerancji, egoizmu i braku szacunku, aby zapobiegać im w porę. Nie możemy dopuścić, aby zbrodnia podobna do tej z Babiego Jaru się powtórzyła.
Naszą powinnością jest pamięć o ofiarach Holocaustu zamordowanych podczas II wojny światowej. Naszą powinnością jest również mówienie, przypominanie, uświadamianie i wyciąganie wniosków, dzięki którym możemy zapobiec takim tragediom.