Artykuł Czytelnika: Droga dla rowerów
1 maja szedłem po niej spacerem, blisko lewego krawężnika wraz z żoną. Ruch był spory bo to przecież długi weekend. Zostałem chamsko pouczony przez przejeżdżającego rowerzystę, że idziemy po niewłaściwej jego zdaniem stronie. Chcę zapytać Internautów, czy miał rację? Wydawało mi się, że na tak oznakowanej drodze to piesi mają pierwszeństwo przed rowerzystami i nie ma wyróżnienia właściwej/niewłaściwej strony. Czy może to był jakiś lokalny samozwańczy szeryf z bardzo małym wackiem (BMW) i sfrustrowany, może pod wpływem? Proszę o opinie, czy mógł mieć rację. Nadal uważam, że racji mieć nie mógł. Jako pieszy miałem pierwszeństwo, mogłem też być osobą z niepełnosprawnością (ruchową, wzrokową, itd.), starszą i mniej sprawną fizycznie, ... Rowerzysta użył wobec mnie słowa bardzo wulgarnego, ale mnie nie sprowokował. Był baaardzo profesjonalnie wyposażony (rower i strój), jakby urwał się z peletonu Tour de France, albo Vuelta Espania, pędził na złamanie karku (swojego/cudzego) do linii mety. Zatem pytanie: czy na tak oznaczonej drodze dla rowerów jest wyróżniona strona do poruszania się pieszych? Na szosie bez chodnika jest zasada, że piesi powinni poruszać się poboczem po lewej stronie, czyli na wprost nadjeżdżających samochodów. Tak też szedłem po drodze dla rowerów żeby widzieć nadjeżdżające z naprzeciwka rowery. Chyba logicznie?