Artykuł Czytelnika: Dwururka
To musi być bardzo przykre i smutne spędzać urodziny razem z Cymańskim, Budką czy Suskim. Ale widocznie Mazurek nie ma prawdziwych kumpli i musiał zrobić zaciąg z tych, których zna udając niezależnego dziennikarza.
Nic nowego. W latach 90. polskie elity (z różnych obozów) taplały się w basenie, w willi Urbana. Co zabawnie opisał Jerzy Pilch w swej powieści Marsz Polonia. Teraz w stanie wojennym Błaszczaka (wprowadzonym nie przeciwko uchodźcom tylko przeciwko dziennikarzom), piją na bankietach u Mazurka. Może niebawem to wspólne biesiadowanie polityków różnych opcji też ktoś opisze w nowym Balu Manekinów?
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że impreza miała miejsce, gdy w sejmie przemawiał szef NIK Marian Banaś, który miażdżył rząd w sprawie łamania przepisów i szastania kasą przy okazji tzw. wyborów kopertowych. Po raz kolejny okazało się, że nasza tzw. „góra” (politycy, dziennikarze, artyści) to pełna samouwielbienia operetkowa zgraja.
Na imprezie urodzinowej gwiazdy publicystyki RMF nie zabrakło też znanych kabareciarzy, którzy na co dzień szydzą z polityków. Jak musiał się czuć Robert Górski w rozmowie z Suskim? To chyba coś w rodzaju artystycznego kazirodztwa? Twórca dowcipów pije z własnym dowcipem na imprezie. Takie spotkania zwykle kończą się pawiem. Ale może sława powoduje, że łyka się już wszystko?
A honor polskiego dziennikarza? Nie, jeszcze nie zmartwychwstał.
Rysunek: Marek Skwarski
Tekst: Krzysztof Skiba
Popełniłem wideo.
Ja tylko nieśmiało wspomnę, iż ciągle obowiązuje stan epidemii, nie został nawet obniżony do poziomu stanu zagrożenia epidemicznego.
A za chwilę ta szlachta ze zdjęć będzie nas upominać iż nie przestrzegamy obostrzeń.
Wideo Fakt24https://t.co/lxdS9W1AUb pic.twitter.com/wXLu7Dwso3
— Mefistofeles (@mefistofelleess) September 21, 2021