Artykuł Czytelnika: Fenomen koszykarskiej drużyny z Jeleniej Góry!
Jeleniogórska drużyna występująca obecnie w II lidze przyzwyczaiła nas do tego, że nieźle spisuje się w meczach rozgrywanych na własnym boisku, ale to, co dzieje się w tym sezonie na wyjazdach "przekracza ludzkie pojęcie". Nasi przegrywają wszystko jak leci ustępując miejsca nawet outsiderowi rozgrywek z Kościana. Doszło już do sytuacji, że na półmetku sezonu mamy komplet czterech wygranych u siebie i niestety komplet sześciu klęsk w meczach wyjazdowych. W czym tkwi problem? Brak szczęścia, presja miejscowych kibiców, czy po prostu brak umiejętności lub błędy trenerskie w przygotowaniu zespołu do meczu?
Pogrzebałem trochę w statystykach z tego sezonu w seniorskich rozgrywkach od koszykarskiej elity (PLK) do II ligi. Z podobnym problemem, bądź fenomenem (zależy jak na to patrzeć) kibice nie spotykają się w żadnym innym mieście w Polsce. Blisko naszego wyniku jest kilka innych klubów w kraju, ale nie są w stanie nam dorównać: Rosa Radom (PLK) - 5:0 u siebie i 1:2 na wyjeździe, Znicz Pruszków (I liga) - 4:1 u siebie i 0:4 na wyjeździe, a na koniec Księżak Łowicz (II liga grupa B) - 4:0 u siebie i 1:3 na wyjeździe.
Najbliższa szansa na ligowe zwycięstwo na obcym parkiecie, na które czekamy już grubo ponad pół roku (po raz ostatni 20 lutego z Gimbasketem Wrocław 66:45) już 13 grudnia, kiedy to zagramy w Lesznie z tamtejszą Polonią. Rywal w zasięgu ręki, bo zajmujący przedostatnią pozycję w tabeli, ale znając nasze wyjazdowe możliwości, o rezultat musimy mocno drżeć.