Artykuł Czytelnika: Grzegorz Braun w Jeleniej Górze.

Grzegorz Braun, to postać nietuzinkowa. Jest jedynym posłem w historii polskiego parlamentaryzmu, który z takim oddaniem i odwagą walczy o sprawy Polaków i dobre imię Polski.
Dla wielu Grzegorz Braun to postać kontrowersyjna, jednak Ci wszyscy, którzy uważnie słuchają co mówi i patrzą co robi, oceniają go bardzo wysoko i są jego gorącymi sympatykami.
Media głownego nurtu, żeby nie powiedzieć ścieku, skutecznie ograniczają dostęp do swoich stacji telewizyjnych i radiowych. Cel jest jeden, Brauna jak najmniej. Ale on się nie zraża. Niezmordowanie staje po stronie Polaków upominając się o ich prawa i protestuje gdy ich wolność i majętność jest zagrożona.
On jako jedyny protestował przeciwko zamordyzmowi covidowemu. Przeciwstawiał się całemu systemowi, który bezwzględnie upokarzał Polaków, zmuszał do bezprawnych procedur medycznych, nękał psychicznie. Powiedzmy to otwarcie, ministrowie zdrowia Szumowski i Niedzielski oraz premier Morawiecki mają krew na rękach.
Sprawy bezpieczeństwa kraju, tu również w sprawie Ukrainy wypowiadał się jednoznacznie. Stop ukrainizacji Polski. Stop nieograniczonemu finansowaniu państwa U. Kiedy mówił o tym, był wyszydzany i wyśmiewany. Dziś, kiedy patrzymy na przymiarki, które mają doprowadzić do zakończenia wojny, widać wyraźnie, że zostaniemy okrzyknięci, moim zdaniem, największymi frajerami Europy.
Utrzymujemy od kilku lat obcy naród zaniedbując własny.
A pamiętacie Państwo flagę ukraińską, która dumnie zawisła w sejmie RP na miejscu przeznaczonym dla flagi narodowej, biało-czerwonej? Tylko Grzegorz Braun protestował, a sejm na czele z marszałek Elżbietą Witek buczał i wyśmiewał posła Brauna.
Spraw i działań, które podjął Grzegorz Braun jest wiele. O wszystkich tutaj teraz nie napiszę, ale każdy kto przyjdzie na spotkanie, będzie mógł posłuchać i wyrobić sobie swoje zdanie.
Ja ze swojej strony serdecznie zapraszam wszystkich i do zobaczenia.
Krzysztof Sługocki