Czwartek, 21 listopada
Imieniny: Janusza, Konrada
Czytających: 9876
Zalogowanych: 63
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Artykuł Czytelnika: Kaczyńskiego "stan wyjątkowy"

Autor: RobertObaz
Wtorek, 7 września 2021, 15:13
Lewica jako pierwsza wystąpiła o uchylenie rozporządzenia prezydenta w sprawie stanu wyjątkowego. Nie możemy bowiem patrzeć jak rząd Mateusza Morawieckiego każdego dnia kompromituje nas nie tylko jako państwo, ale przede wszystkim jako naród w oczach naszych partnerów zarówno z Unii Europejskiej jak i sojuszników z Paktu Północnoatlantyckiego. Płynnie przechodzimy od nienawiści wobec mniejszości w naszym własnym kraju do nienawiści wobec emigrantów.

Kwestia uchodźców na granicy polsko-białoruskiej jest nie tylko problemem w wymiarze wyolbrzymionego konfliktu hybrydowego z Białorusią. Nie jest, bo trzydziestu uchodźców, o których upominała się opozycja, nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego i jego integralności. Jeśli z powodu trzydziestu osób na granicy i chorego pragnienia wykorzystania emigrantów do podreperowania sobie słupków sondażowych rząd wprowadza stan wyjątkowy, to żyjemy w istocie w państwie z bibuły.

To, co prezentuje rząd w sprawie polityki emigracyjnej to PRowe origami, które nie wytrzymuje zetknięcia z rzeczywistością. Budowanie zasieków i niedopuszczanie pomocy do koczujących rodzin, to prawdziwe PiSowskie wskazanie wroga. Partia wodzowska bez wrogów, którzy jej zagrażają nie jest w stanie rządzić. Potrzebuje kryzysów jako paliwa napędowego a telewizji jako katalizatora emocji społecznych.

Emigranci rozgrywani są w sposób cyniczny do walki politycznej. Ministrowie PiS bez mrugnięcia mówią o broni demograficznej. Gdyby się jednak zastanowić, to najskuteczniejszą broń demograficzną zafundował nam wszystkim Prezes Kaczyński do spółki z Mateuszem Morawieckim. Tylko między lipcem 2020 a czerwcem 2021 w Polsce urodziło się niespełna 344 tys. dzieci. Tak niskiej liczby urodzeń nie zanotowano od lat 50. XX wieku. Tam bowiem gdzie PiS nie widzi elektoratu tam nie ma wsparcia rządu. Polityka prorodzinna jest fasadowa i oparta jedynie o transfery socjalne. Lewica zwracała uwagę, że chcemy budownictwa mieszkaniowego z prawdziwego zdarzenia, chcemy żłobków i przedszkoli, a w końcu wsparcia w opiece, na którą polskie rodziny zwyczajnie zasługują. Brak tych problemów w przekazie PiS to prawdziwa bomba demograficzna, która zżera nas od środka. Nie potrzebujemy mitycznych opowieści o emigrantach niszczących państwo gdy mamy rząd, który świetnie to wszystko sam robi.

Niedobrze robi się na sam widok gorliwości z jaką politycy PiS usprawiedliwiają wprowadzenie stanu wyjątkowego. Słowo „bezpieczeństwo” odmieniane jest przez wszystkie przypadki. Troska Prawa i Sprawiedliwości wręcz wylewa się zarówno z ław sejmowych jak i naszych telewizorów. Tylko po co? By udowodnić nam wszystkim, że kilkanaście osób na granicy zagraża 38 milionowemu państwu? Chyba naprawdę jako społeczeństwo mamy słabą pamięć. Gdy kolejne fale pandemii Covid-19 rozbijały się o podstawy naszego społeczeństwa dotykając niemalże każdej sfery naszego życia, gdy nasi bliscy chorowali a nawet umierali to wówczas nie było konieczności wprowadzenia stanu wyjątkowego. Wygląda na to, że śmierć ponad 80 tysięcy Polek i Polaków a także paraliż służby zdrowia oraz przepełnienie szpitali nie są wystarczającym asumptem do zapewnienia bezpieczeństwa swoim własnym obywatelom. Możemy więc wierzyć, że w przypadku śmiercionośnego wirusa konstytucyjne środki były wystarczające do walki z pandemią natomiast w przypadku trzydziestu osób na granicy środki te zawodzą.

W tym wszystkim umyka nam jednak bardzo ważna sprawa. Nam wszystkim powinno zależeć na skutecznej i dobrze działającej polityce emigracyjnej. Dlaczego nikt nie zadaje pytania jak cały system dotyczący uchodźców w naszym kraju działa? Być może nie zadajemy tego pytania bo ostatnie dni pokazały, że podobnie jak praworządności, aborcji czy wolnych mediów w Polsce nie uświadczymy jakości i skuteczności w polityce emigracyjnej. Takie pojęcie istnieje w nomenklaturze polityków, ale nie urzędników. Tragiczne w skutkach zatrucie sześcioosobowej rodziny z Afganistanu jest przykładem jak działają nasze ośrodki oraz jak my sami traktujemy uchodźców z państw, gdzie przez ostatnie 20 lat najpierw toczyliśmy wojnę a później staraliśmy się ustabilizować cały region, by na koniec pozostawić miliony mieszkańców Afganistanu samym sobie.

Prawdą jest więc, że o granice trzeba dbać, zabezpieczyć i kontrolować, ale są jednak jeszcze inne granice – przyzwoitości. O te ostatnie trzeba nadto zadbać i reagować gdy okażą się przepuszczać draństwo, cynizm i brak empatii.

Twoja reakcja na artykuł?

0
0%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
0
0%
Smuci
0
0%
Złości
0
0%
Przeraża

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group