Czwartek, 21 listopada
Imieniny: Janusza, Konrada
Czytających: 9555
Zalogowanych: 63
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Artykuł Czytelnika: Kiedy w końcu skończy się zabawa w sport w Jeleniej Górze?

Autor: kibic1
Środa, 19 listopada 2014, 21:08
Jelenia Góra to 80–tysięczne miasto, jednak jeśli chodzi o liczbę klubów sportowych w miastach o podobnej wielkości to z pewnością jesteśmy w czołówce. To świetnie, że młodzi ludzie garną się do sportu, że w mieście jest potencjał, niestety większość z tych klubów, często rywalizujących w tych samych dyscyplinach dotowanych jest z Urzędu Miasta. Osobno często znaczą niewiele, razem mogłyby powalczyć o znacznie wyższe cele. Czas w końcu uderzyć pięścią w stół i coś w tych podziałach zmienić.

Jako przykład podam np. Świdnicę - miasto niewiele mniejsze od Jelenia Góry, w którym jeśli chodzi o taką sytuację doszło w ostatnim czasie do rewolucji. Przez wiele lat włodarze miasta coraz usilniej "pragnęli" zmian w systemie szkolenia w dyscyplinie piłka nożna. W tym czasie w mieście funkcjonował Gryf, Stal i Polonia-Sparta Świdnica. Wszystkim zależało na tym, aby nie rozdrabniać się na dobre, a podnieść jakość szkolenia i walczyć w efekcie o wyższe cele. Rozpoczęło się od porozumienia klubów spisanego w 2012 roku, gdzie Gryf szkolił młodzież, Stal skupiała się na juniorach, a seniorami zajmowała się Polonia-Sparta. W tym roku doszło jednak do prawdziwej rewolucji, bowiem zawodnicy wszystkich klubów zrzeszeni zostali pod jednym szyldem MKS Polonia-Stal Świdnica. Na obecną chwilę Świdnica przoduje na Dolnym Śląsku jeśli chodzi o liczbę zawodników wyraźnie dystansując takie potęgi jak Śląsk Wrocław, czy Zagłębie Lubin. Jeśli chodzi o pierwszą drużynę seniorów, to Świdnica jest w takim samym miejscu jak Jelenia Góra (III-liga), ale jeśli chodzi o pracę z młodzieżą i liczbę drużyn młodzieżowych w klubie (w sumie 26 w całym klubie), to jest wzorem do naśladowania.

A co jest w Jeleniej Górze? ... prawdziwy cyrk. Wieczne konflikty, często chora rywalizacja, "napinka" kibiców i osób związanych z tymi klubami, zabawa za publiczne pieniądze, która często nie daje nic dobrego samym sportowcom. Kibice uwielbiają miejskie derby, ale po co? Czyż nie lepiej jest połączyć siły i stworzyć zespoły, które na prawdę są w stanie coś osiągnąć, a nie rozmywać się na drobne? Sportowe środowisko w Jeleniej Górze doskonale wie, których konkretnie klubów to dotyczy...

Zacznijmy może od liczb w najbardziej popularnych w Jeleniej Górze sportach drużynowych. Od jakiegoś czasu z piłką ręczną nie ma problemu - prym wiedzie KPR Jelenia Góra będąc jedynym klubem w mieście i walczy na arenie ogólnopolskiej z sukcesami. Jeśli chodzi natomiast o piłkę nożną i koszykówkę - to w tym obszarze mamy już prawdziwy "śmiech na sali"... Jeśli jednak chodzi o dobro zawodników czy zawodniczek, a z perspektywy zwykłego jeleniogórzanina o pieniądze podatników, to sytuacja wydaje się jest niedopuszczalna. Od dłuższego czasu na celowniku kibiców znajduje się przede wszystkim koszykówka, szczególnie ta w żeńskim wydaniu. To co dzieje się na forach internetowych jeśli chodzi o rywalizację Wichosia z Karkonoszami często woła o pomstę do nieba. Z tym nie powinien kojarzyć się sport, szczególnie jeśli chodzi w tym wypadku o sytuację w wykonaniu młodych zawodniczek. Wzajemna niechęć, ciągła rywalizacja - tu prezydent i radni powinni powiedzieć STOP! Jeśli panowie prezesi nie umieją się dogadać i wprowadzić np. prosty podział: Wichoś szkoli sport dziecięcy i młodzieżowy, Karkonosze seniorski, to powinno się to odbić na otrzymanej dotacji albo po prostu jej braku. Po co komu dublowanie drużyn i o ile te kluby w sporcie młodzieżowym w poszczególnych rocznikach cokolwiek znaczą, to poziom w wykonaniu seniorskim jest mizerny.

Ta sytuacja odbiła się też w koszykówce mężczyzn. W ubiegłym roku podobnie jak w przypadku pań mieliśmy w mieście dwa męskie kluby - Spartakus i Sudety. Oba kluby miały swoje drużyny w III-lidze, niestety w tym sezonie z powodów finansowych Spartakus do ligi się nie zgłosił, na liście drużyn brak też rezerw Sudetów...

No i zakończę na piłce nożnej i tu możemy się poczuć co najmniej jak w Warszawie, a może nawet jakimś zagranicznym mieście piłkarskiego potentata. Najwyższe notowane są Karkonosze Jelenia Góra, ale i inni prezesi mają swoje ambicje, nie koniecznie pragnąc ze sobą współpracować. I tak możemy oglądać jeszcze poczynania zawodników Chojnika, KKS-u, Pub-Gola, MKS-u MOS Karkonoszy oraz zawodniczek Orlika.

Jedno jest pewne - nowo wybrani radni i przyszły prezydent Jeleniej Góry powinni przynajmniej przyjrzeć się systemowi szkolenia w Jeleniej Górze i zastanowić się, czy obecne rozdysponowanie środków na dublujące się kluby ma jakikolwiek sens. Wydaje się, że nie, bo w niektórych przypadkach jest to jawna zabawa w sport, która nie ma jakiejkolwiek szansy powodzenia.

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group