Artykuł Czytelnika: Między Radą (Ministrów) a Radiem (Erewań)
Operacja „odchudzania rządu” przez jednego z najbłyskotliwszych premierów ilustruje znany skądinąd efekt „jojo” skorygowany o uzyskiwanie korzyści w wewnętrznych w walkach frakcyjnych w ramach PiS. Miało być chude, a wyszło – jak zawsze.
Otóż z hukiem zapowiedziano, że Rząd RP (jeden z najliczniejszych ponoć w Europie) schudnie o 17 osób. Potem okazało się, że z tych 17 zwolnionych, pięcioro odwołanych było już wcześniej, ale zwolniono ich jeszcze raz, powiększając optycznie tę grupę. Odchudzanie z 17 wygląda bowiem lepiej, niż z tuzina. Z tego tuzina – oczywiście przypadkiem – odchudzanie objęło przede wszystkim ludzi związanych z poprzednią Panią Premier i ministrem sprawiedliwości, z którym Premier RP ma swoje specyficzne relacje, o czym powszechnie wiadomo.
Tyle, że wiceminister od sprawiedliwości pozostanie w ministerstwie na innym stanowisku. Jego szef już o to zadba. A wiceminister technologii, powołany dwa miesiące temu m.in. do walki ze smogiem będzie najprawdopodobniej nadal walczył ze smogiem (w dwa miesiące się specjalnie nie nawojował), ale już jako pełnomocnik premiera, co zapowiedziała oficjalnie rzeczniczka Rządu RP. Krążą słuchy, że wiceminister infrastruktury odwołany w ramach tej pseudo-czystki wystartuje udanie w konkursie na szefa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Konkursu jeszcze nie ma, ale i tak wszyscy wiedzą, kto się nadaje, a kto nie. Zobaczymy za jakiś czas. Wiceministrowie staną się pełnomocnikami i dyrektorami, stracą prestiż, zyskają kasę i wszystko będzie się toczyło, jak trzeba.
Komunikat o odchudzaniu Rządu RP można skwitować tzw. komunikatem z dawnego Radia Erewań. (przedstawiciele PiS wiedzą o co chodzi, bowiem w tzw. czasach komunistycznych, do których oni teraz nawiązują swoją aktywnością, hasło „Radio Erewań” było synonimem kłamstwa i obłudy. Komunistycznej, oczywiście). Mianowicie w tymże radio podawano, że w Moskwie rozdają samochody. W kolejnych dniach następowały sukcesywnie korekty tej informacji. Po pierwsze nie w Moskwie, a w Leningradzie (dziś – Petersburg), po drugie – nie samochody, a rowery, a po trzecie – nie rozdają, a kradną.
I taka jest cała prawda o „odchudzaniu Rządu RP”. Cała prawda całą dobę – jak mówią w jednej z telewizji drugiego sortu.