Czwartek, 28 marca
Imieniny: Anieli, Jana
Czytających: 9836
Zalogowanych: 14
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Artykuł Czytelnika: Na marginesie Świąt Wielkanocnych

Autor: Obserwator
Czwartek, 13 kwietnia 2017, 7:56
– „Nie mogę utożsamiać się z Kościołem, bo nie wiem, która jego twarz jest prawdziwa – księdza Tischnera, czy pana Rydzyka” – powiedział w wywiadzie prasowym Wojciech Waglewski. I w tym jednym zdaniu zamknął wątpliwości dziesiątek tysięcy ludzi myślących bez egzaltacji, choć z pełnym szacunkiem.

Inni mogliby cytować Stanisława Wyspiańskiego, który mówił „Teatr swój widzę ogromny”, więc możliwe, że można też powiedzieć - „Kościół swój widzę ogromny”. Na tyle duży, że zdoła pomieścić się tam i szeregowy, empatyczny ksiądz i duchowny biznesmen, ale… Czy tak przestronny, eklektyczny w charakterze i pojemny co do wartości Kościół nie jest przypadkiem za duży? I czy tam jest miejsce dla mnie?

Odpowiedzialne uczestnictwo w życiu każdej organizacji wymaga pełnej w stosunku do niej lojalności, pełnego zaufania. Nie można być w niej „tylko częściowo”, akceptując jedne, a protestując przeciwko innym jej rozstrzygnięciom i osobom. Zakładałoby to bowiem zgodę na obłudę. Tak „umarła” PZPR, choć w akcie rozpaczliwej samoobrony głosiła u schyłku swego istnienia - „Idea tak, ale wypaczenia – nie!”, usiłując za wszelką cenę zachować jedność choćby pozorną.

Wielu wiernych idei tej partii odeszło jednak, nie mogąc znieść presji wypaczeń, choć idea była im bardzo bliska.

A jak będzie z Kościołem? Jego tradycja sięga dwóch tysięcy lat, pozycja społeczna, poparta koneksjami budującymi majątek wydaje się być niewzruszalna. Jego obecni liderzy widzą w tym gwarancję trwałości.
I Kościół przetrwa. Pomogą mu w tym choćby spolegliwe władze państwowe, wspierając różnymi przedsięwzięciami nie tyle sam Kościół, ile jego hierarchię. Tyle, że nawet jeśli to będzie ten sam Kościół, to z pewnością nie taki sam. Czy pozostanie powszechnym wzorcem zachowań, także dla niewierzących, bo przecież często tak do tej pory bywało? Trudno rozstrzygnąć.

Kościół, który jest wzorcem moralnym musi mieć bowiem jedną twarz i na jakąś powinien się zdecydować. Mogłaby to być twarz papieża Franciszka, ale jest on zbyt kontrowersyjny dla polskich (niektórych) hierarchów. Setki pustych krzeseł, przeznaczonych dla polskich duchownych na nabożeństwie w Krakowie, które on celebrował, świadczyły o tym przerażająco dobitnie. Dla dziesiątków tysięcy Polaków twarzą Kościoła jest dziś oblicze polskiego redemptorysty, którego postępowanie dla równie licznych jest absolutnie nieakceptowane.

I co mają zrobić ludzie, którzy nie wątpią w Kościół i jego nauki, ale widzą, że te nauki nie zawsze są całkiem zbieżne z Ewangelią? Pozostaje im postąpić wedle rady zmarłego kilka lat temu człowieka, który głosił maksymę wyjątkowo prostą – „Jeśli nie wiesz, jak się postąpić, to zachowaj się po prostu przyzwoicie”.

Czytaj również

Komentarze (11)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group