Artykuł Czytelnika: Patriotyzm wedle PiS
Niedawno Forum Młodych PiS Jelenia Góra skierowało do Prezydenta Jeleniej Góry list dość oryginalny, zatytułowany: „Pismo w sprawie przeprowadzenia treningu sygnałów alarmowych na cześć pamięci poległych w Powstaniu Wielkopolskim”. Tytuł jest przydługi, chodzi o to, żeby Prezydent Jeleniej Góry rozkazał w dniu 27.12 włączenie sygnałów syren o godz. 16.40 dla uczczenia owego Powstania. Od razu swoje pisma skierowali do rozmaitych redakcji, żeby wszyscy wiedzieli, jacy z nich patrioci.
Wprawdzie w Jeleniej Górze ta data nie kojarzy się zbyt wielu ludziom z jakimkolwiek powstaniem, a nawet posłowie PiS pytani swego czasu w Sejmie RP o to, jak długo trwało Powstanie Warszawskie (dużo bardziej znane w historii Polski) skompromitowali się do cna odpowiedziami, ale to nie budzi refleksji młodych (z PiS).
„Celem treningu – napisali w swoim liście – jest uczczenie pamięci poległych w tym powstaniu, a o tej porze (to znaczy o godz. 16.40, kiedy to miały zawyć syreny) wypada 102 rocznica wybuchu tego Powstania”.
Konstrukcja myśli, że trening może być formą uczczenia czegokolwiek, a już szczególnie Powstania, jest dość przewrotna i świadczy przede wszystkim o lenistwie Forum Młodych, choćby i w tym względzie, żeby sprawdzić, która to rocznica, bo jest 98. Gdyby zależało im naprawdę na uczczeniu, to mogli zorganizować wiec, odczytać okolicznościowy apel, zapoznać ludzi z historią, zachęcić ich do szacunku wobec młodzieży, która tę historię tak poważa.
Młodzi z PiS Forum wolą napisać list, żeby zawyły syreny, co nikomu nic nie powie, ale za to oni sami mogliby wtedy zaraportować w swojej patriotycznej centrali, że uszanowali wyciem. W dodatku nie swoim – a syren. Pokraczne to, ale…
Jeszcze bardziej pokracznie odbywać się to ma w Wielkopolsce, regionie szczególnie predestynowanym do uczczenia tego Powstania. Tam bowiem – jak doniosła TV - postanowił je uczcić Marszałek Wielkopolski, ale nie zyskał zgody na wprowadzenie wojska do uroczystości, jeśli nie będzie czytany „apel smoleński”. Marszałek nie chciał mieszać powstańców poległych wiek temu z ofiarami katastrofy lotniczej sprzed sześciu laty, więc postanowił obyć się bez wojska. I bez apelu.
To rozsierdziło Wojewodę Wielkopolskiego, reprezentującego interesy PiS. Wobec takiego dictum Marszałka postanowił zwołać własną manifestację ku czci powstańców, już z wojskiem i – co oczywiste – z „apelem smoleńskim”. Poznań jest za ciasny (a może zbyt pragmatyczny) na manifestowanie tego samego na dwóch nieodległych placach, więc Wojewoda przeniósł swoją manifestację do Leszna. Same przenosiny są też rodzajem manifestacji, tylko głupiej, czego Poznaniacy w swoich opiniach nie kryją, bo to naród oszczędny i wie, że dwie manifestacje kosztują dwa razy więcej, niż jedna.
Wychodzi więc na to, że u nas, w Jeleniej Górze, gdyby tylko zawyły syreny, wyszłoby taniej, chociaż nikt by nie wiedział, o co im (tym syrenom) chodzi… Obyłoby się jednak bez gorszącego dualizmu.
Kiedy opowiedziałem o tej historii swojej żonie, to ona – powodowana kobiecą refleksją – powiedziała; Gdyby ci nieszczęśni powstańcy wiedzieli, że po upływie stu lat pamięć o ich walce będzie tak poniewierana, to pewnie zostaliby w domu, a nie ganiali Prusaków z karabinami. Jakoś inaczej wyglądał wtedy patriotyzm…