Artykuł Czytelnika: Pigułki „dzień po” nie kupisz bez recepty
-Jestem zdecydowaną przeciwniczką przepisywania antykoncepcji bez recepty, a zwłaszcza młodym dziewczynom. Nie chodzi mi tutaj nawet o względy religijne, bo w tej kwestii każdy ma swoje sumienie. Problem polega na tym, że są to tabletki, które realnie mogą zaszkodzić człowiekowi i każda kobieta powinna sobie zdawać z tego sprawę- mówi 37-letnia Marta. –Nastolatkom, nawet tym, które skończyły 15 lat, powinno się w ogóle odradzać współżycie, bo to zdecydowanie zbyt wcześnie – dodaje.
Zarówno opinii za, jak i przeciw antykoncepcji jest wiele. Ostatnio część kobiet swoją dezaprobatę wyraziło w „czarnych protestach”. Tłumaczyły, że same chcą o sobie decydować.
- Nikt nie powinien odbierać nam naszych praw w imię ideologii. Kobieta ma prawo decydować o sobie i będę to „w kółko” powtarzać. Wolność to według mnie podstawa ludzkiego istnienia –mówi 36-letnia Ewa.
Nie ma chyba możliwości, żeby w kwestii antykoncepcji, czy aborcji jakiekolwiek społeczeństwo mówiło jednym głosem. Zawsze znajdą się zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy.