Artykuł Czytelnika: PiS – codziennie wyższe ceny
Obecnie już wiemy, że inflacja nie miała charakteru przejściowego a jej skutki odczuwamy wszyscy zwłaszcza osoby najbiedniejsze, emeryci oraz renciści. Podrożały sery, ryby i mięso. Na skutek działań rządu mamy wyższe ceny leków. Płaca minimalna wzrośnie o 210 zł i wyniesie 3010 zł. brutto, to naprawdę nie jest dużo przy szalejącej w sklepach drożyźnie.
Jabłka kosztują o 52% więcej, jaja 45%, masło 49%, śmietana 11% - to tylko wybrane produkty. Czekają nas najdroższe święta od lat a do tego mamy bezradność rządu, który nie wie, w którą stronę iść, by poprawić sytuację konsumentów. Emerytura minimalna wzrośnie zaledwie o 25 złotych i od razu widać, że przy 7,8% inflacji tego typu „rekompensata” w niczym nie pomoże. Lewica mówi głośno: wzrost emerytur nie może być niższy, niż wzrost cen żywności. Przez drożyznę nie mogą cierpieć najubożsi.
Lewica wystąpiła także o aktywne działanie w celu zwalczenia inflacji w tym: obniżenia akcyzy o 50 gr/litr przez okres zimowy, stopniowe obniżanie podatku VAT do poziomu 15%, pakiet osłonowy dla wszystkich polskich rodzin na opłatę za energię elektryczną oraz gaz.
Dzisiaj natomiast mamy sytuację gdzie według wszystkich badań Polacy najbardziej boją się drożyzny. Zaledwie co piąty ankietowany uważa, że rządowa tarcza antyinflacyjna rozwiąże problemy wzrostu cen i rachunków. Czas powiedzieć dość!