Artykuł Czytelnika: PKS Jelenia Góra – Przyjedzie albo nie przyjedzie – oto jest pytanie

Wydawałoby się, że podroż 13 km między Jelenią Górą, a Karpaczem to chwila moment, tym bardziej, że miasto kreuje się jako stolica Dolnego śląska. Światowa, rozwijająca się i informująca jakie to nagrody i granty otrzymuje.
Niestety rzeczywistość jest inna, dostać się do miasta oddalonego o 13 km to farsa, i nie chodzi tu o małą ilość połączeń ale o ich widmo. Na rozkładzie są, ale w rzeczywistości nie przyjeżdżają. Czekasz na PKS o 7.16 w Cieplicach, nic nie przyjeżdża od 20 min, dzwonisz na dyspozytornię i okazuje się, że ten kurs jest odwołany. Ok raz się zdarza, ALE KILKA DNI Z RZĘDU?! Bez informacji, bez próby rozwiązania problemu. Dla przypomnienia bilet miesięczny kosztuje 450 zł tam i z powrotem, jednorazowa podróż w jedną stronę 10 zł...
Co się dzieje, czemu nikt nie widzi problemu... Możliwe że powód jest następujący PKS to nie spółka miejska, a powiat, nie ma z kim podpisać umowy więc biorą co jest i żadnych działań, czy poprawy wymusić nie mogą...
To opiera się także o ekologię, gdyż każą nam jeździć komunikacją zbiorową, która w rzeczywistości nie istnieje, albo jedynie na papierze...
Zamiast górnolotnych lodowisk za miliony, funkcjonujące jedynie 3 miesiące w roku, zamiast, bezsensownych robót drogowych ciągnących się miesiącami, zamiast odbudowy basenu też za miliony-miesjce.na osobny temat. Zamiast nowych elektrycznych autobusów miejskich przekierować te pieniądze na utworzenie połączenia np z Karpaczem...
Nie wiem, ale coś trzeba zrobić, podjąć jakieś działania bo na chwilę obecną sypie się to wszystko w oczach...