Artykuł Czytelnika: Równość i godność jak nierówność i niegodziwość
W ostatnim czasie zrobiło się o tym głośno, może dlatego, że do końca kwietnia trzeba się było rozliczyć ze skarbówką. Niektórych to mocno zabolało, a niektórym zrujnowało budżet i plany na rozwój i przyszłość.
Dotyczyło to jednak zwykłych obywateli tego kraju, w którym równość i godność to podstawa. A skoro podstawa taka „nierówna”, to co tu się dziwić, że reszta skrzywiona? Zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, kwota nieopodatkowana to 27 360 zł, czyli 2280 zł miesięcznie. Dla każdego innego obywatela to w 2015 roku 3091 zł czyli 257 zł miesięcznie.
Odpowiedzią na tę „równość” był list wysłany do Trybunału Konstytucyjnego przez Rzecznika Praw Obywatelskich. Jego zdaniem, roczny dochód odpowiadający kwocie zwolnionej od podatku nie pozwala na zapewnienie elementarnych potrzeb życiowych. O godnym życiu nie wspominając. Jaka była reakcja posłów na ten zarzut? Żadna. Nie każdemu było przecież dane zostać przedstawicielem narodu. A kiedy już się nim zostało… to trzeba brać, ile się da w imię godności sprawowania tej zaszczytnej funkcji.