Artykuł Czytelnika: Rządy PO w praktyce
Dalsze (nie)rządy p. Trzaskowskiego w Warszawie potwierdzają moje słowa. Oto dowiadujemy się, że niektóre stołeczne urzędy, takie jak np. biuro architektury zamierzają przenieść się do pomieszczeń wynajmowanych w wieżowcu, którego właścicielem jest niemiecka firma Commerz Real, filia Commerzbanku.
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,27333462,sto-milionow-zlotych-zaplaci-stoleczny-ratusz-za-wynajem-powierzchni.html
Ta "inwestycja" ma pochłonąć w ciągu 6 lat aż 100 mln zł. "Aż" - tak pisze nawet sprzyjająca PO Gazeta Wyborcza, dla której jak widać również decyzja warszawskiego magistratu wydała się co najmniej zaskakująca.
Co uzasadnia takie postępowanie władz miasta? Co było nie tak z dotychczasowymi lokalizacjami? Czy to jest normalne, że na potrzeby państwowych instytucji wynajmowane są - wcale nietanio - lokale na komercyjnym rynku?
A może by zamiast płacić Niemcom za wynajem biur na potrzeby polskiego samorządu terytorialnego zrobić coś odwrotnego, a mianowicie zażądać od tychże Niemców reperacji choćby w relatywnie skromnej kwocie kilkuset milionów złotych w celu sfinansowania odbudowy Pałacu Saskiego, który mógłby obsłużyć niejeden urząd podległy prezydentowi Warszawy?
No dobrze, jeśli to jest nierealne - to przynajmniej te 100 mln za wynajem można byłoby zainwestować w tę odbudowę, dorzucając się do kwoty, którą zamierza przeznaczyć rząd.
Na pewno pamiętają Państwo hasło "wybierzmy przyszłość" kandydata, a później prezydenta Kwaśniewskiego. Generalnie polscy politycy mieli się dzielić na tych, którzy "patrzą w przyszłość": chcą do Europy, chcą iść naprzód, rozwijać się, no i na tych - oczywiście "pisowców" i "oszołomów", którzy rzekomo chcą jakiegoś uwstecznienia i zatrzymania rozwoju Polski.
No to pytam: gdzie w tym, co robi ekipa p. Trzaskowskiego, jest jakiekolwiek myślenie o przyszłości? Co będzie za 6 lat? Czy wtedy podpiszemy kolejną umowę opiewającą na kolejne 100 mln zł? A co z "Polską 2030" i "Polską 2050"?
PO-wcy tudzież ostatnio "hołowniczanie" lubią takie hasła, ale w praktyce lubią też szastać naszą forsą i dawać zarobić innym, bynajmniej nie polskim firmom.
A przecież podobno samorządom tak brakuje pieniędzy, tak narzekają, że rząd skąpi. Może gdyby nie lali wszędzie betonu w ramach pseudorewitalizacji i nie robili takich głupot jak p. Trzaskowski, tylko prowadzili racjonalną, zrównoważoną politykę we współpracy z miejscowymi, polskimi podmiotami, to pieniędzy by na wszystko wystarczało?