Artykuł Czytelnika: Straszydełko cieplickie
Tak, jak wygląda ono dziś to raczej wspomnienie schyłku lat 90 ubiegłego wieku, niż wizytówka, serce uzdrowiska w XXI wieku.
Pamiętam doskonale jak w zeszłym roku, gdzieś tak w okolicy czerwca pojawił się szeroko omawiany pomysł rewitalizacji tego miejsca. Jednocześnie pojawił się także pomysł przeniesienia targowiska w rejony obecnego parkingu, do którego dojazd jest od ulicy Sobieszowskiej, a z kolei w obecnym miejscu targowiska, chciano utworzyć parking dla kuracjuszy. Przecież to czyste szaleństwo!
Uważałam wtedy i dziś to podtrzymuję, że byłby to tylko już koniec dla pozostałych jeszcze kupców. W tym miejscu, gdzie uzdrowisko jest dziś - to prawdziwe serce naszej dzielnicy. Jednakże trzeba spowodować, może nawet w porozumieniu mieszkańców z kupcami jak ta rewitalizacja powinna wyglądać, bo to przede wszystkim te strony ewentualną zmianą są zainteresowane a nie urzędnicy, którzy coś postanowili w ubiegłym roku, a w związku z brakiem porozumienia wycofali się z pomysłu i z pieniędzy wykładanych na rewitalizację.
Tak zwany ryneczek dalej straszy, choć oczywiście trzeba przyznać, że towar zwłaszcza owoce, warzywa, są idealnej jakości i smaku, którego niejednokrotnie brakuje Biedronkom czy innym Lidlom. Tak więc dla dalszego, lepszego rozwoju cieplickiego uzdrowiska czy przywracania jego świetności, podnoszę kwestię zadbania tego jakże uroczego miejsca spotkań, rozmów, a przede wszystkim miejsca zakupów, tak dla nas mieszkańców, ale również dla kuracjuszy i turystów. Byśmy nie musieli się już wstydzić, że trąci ono myszką, a nawet straszy.