Artykuł Czytelnika: Świat się śmieje (przez łzy)
Erdogan - premier Turcji, który jest podejrzewany o to, że sam zainicjował pucz w Turcji, żeby mógł pozamykać wszystkich, którzy – jak mu się wydawało – wątpią w jego moc i inteligencję (teraz już w moc nie wątpią) twierdzi, że Natanjahu - premier Izraela jest terrorystą. Faktem jest, że ten ostatni ma „za uszami” sporo, ale faktem jest też, że sam Erdogan sieje terror we własnym kraju, czego się wcale nie wypiera. Jest demokratą, więc mu wolno.
To wszystko są objawy światowej schizofrenii, albo obłąkanej wręcz obłudy i nie wiadomo, co gorsze.
Gdyby się skupić tylko na ostatnim incydencie, to znaczy liście Pani Poseł Pawłowicz do Pana Prezydenta Andrzeja Dudy (zwanego familiarnie PAD), to porównanie przez nią zawetowania przez PAD ustawy degradacyjnej do próby okazania łaskawości zbrodniarzom wojennym skazywanym w procesie norymberskim jest zaiste dużym szpagatem intelektualnym, nie wspominając o tym, że moralnym jeszcze bardziej.
„Pan Prezydent – pisze Pani Poseł – wbrew konstytucji odbiera nam Polakom prawdo do „sprawiedliwości”, do „historycznej sprawiedliwości” (…)”.
Powoływanie się przez Panią Poseł na zapisy Konstytucji RP jest wyjątkową woltą. Wygląda to tak, jakby w piekle jego administrator powoływał się na zapisy Biblii. Pani Poseł nie zauważa subtelnej różnicy, że nawet w Norymberdze, sądząc zbrodniarzy (jednak żywych, a nie zmarłych) nie wmawiano im, że są szeregowcami, a nie generałami, czy marszałkami, bo przekraczano by wówczas granicę śmieszności, przy całym nieopisanym ogromie tragedii świata, jakiej ci ludzie byli sprawcami.
My prawdziwi Polacy, jak mówi nasz primus inter pares (w sensie – Naczelnik Państwa) codziennie jesteśmy bliżej prawdy, chociaż prawdą jest, że pojęcia nie mamy, jaka ona będzie. Nawet domyślać się strach. Zresztą Naczelnik też wykonuje ostatnio szpagaty (intelektualne, bo na takie go stać) i przekonuje, że wprawdzie jesteśmy bliżej prawdy, ale ona tak szybko ucieka, że nie jesteśmy w stanie jej doścignąć. Może jeszcze z rok. Albo dłużej. Jesteśmy więc jednocześnie i bliżej, i dalej. To rozumowanie wygląda na dialektykę marksistowską, ale Prezes Naczelnik zaskoczy nas jeszcze niejednokrotnie, więc to nie jest Jego najdziwniejszy szpagat.
Podobnie jest z obrońcami Konstytucji RP w rodzaju Pani Poseł Pawłowicz – najpierw łamią ją w najgrubszych miejscach, żeby potem hałasować, że tak naprawdę, to łamią ją inni. Teraz wypadło na PAD-a. Akurat w tym przypadku trudno odmówić Pani Poseł trochę racji, bo PAD ma się w sprawie łamania Konstytucji czym pochwalić. Tyle, że w innych aspektach, choćby Trybunału Konstytucyjnego.
To wszystko razem wzięte jest żałosne do potęgi, bo przecież ci sami ludzie obejmując najwyższe urzędy w Państwie na tę Konstytucję przysięgali…
…że im po prostu, po ludzku nie jest wstyd?