Artykuł Czytelnika: Taki jeleniogórski patent?
I znowu kopią na Sudeckiej. Trzeci raz w tym samym miejscu! Jakoś nie przekonuje mnie wyjaśnienie jednego z internautów w komentarzach, że tak być musi, bo: "nie da się wcisnąć do jednej dziury kilku rur". Ale chyba można to robić płynnie…
To znaczy, że jak jest dziura na pół ulicy, to najpierw jedni wykonawcy wkładają tam, co muszą, potem następni i następni (jeśli to jest konieczne), a ostatni zakopuje wykop. To się wydaje logiczne. Ale widać te roboty rządzą się swoimi prawami i od miesięcy ulice w centrum są ryte i zakopywane bez końca.
W związku z tym od miesięcy są zdewastowane jezdnie i pobocza. Najgorsze, że też chodniki, na których zdrowie można stracić. A teraz tylko czekać, aż w końcu te chodniki zostaną zalane asfaltem (prawie nikt w Polsce już tego nie robi), a ten asfalt jakiś pan Kazio „wyrówna” gumiakiem i będzie jak na innych naszych ulicach. Taki jeleniogórski patent?