Artykuł Czytelnika: „Wodnik” nasz pan i władca?
Szefostwo Wodnika potrafi zadbać o tzw. pijar: w „miasto” idzie informacja o wielkich inwestycjach, o wspaniałym zarządzaniu, o bardzo sprawnym funkcjonowaniu firmy. Są dni otwarte, konkursy , imprezy współfinasowane przez Wodnika. Ale jakoś cicho np. o tym, czy TBS oddało 3 mln zł, które Wodnik z naszych pieniędzy tej firmie pożyczył, albo o krociach wydawanych na pijar. Czy któryś z radnych poprosił o bezstronny audyt w Wodniku? Czy służby Prezydenta Jeleniej Góry dogłębnie zapoznały się z działaniami tej spółki, czy raczej funkcjonuje zasada wiary na słowo, bo tak jest łatwiej?
Czy ktoś pomyślał o najuboższych rodzinach, które już i tak ledwo wiążą koniec z końcem i dla których każde 20 zł liczy się w budżecie? Czy pomyślały o tym władze Wodnika, które zdaje się traktują miejską spółkę, jak bogate, prywatne konsorcjum? Więcej, niż wątpliwe. No i „mleko i tak już się wylało”. Czy musiało tak być?