Czwartek, 21 listopada
Imieniny: Janusza, Konrada
Czytających: 10369
Zalogowanych: 78
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Artykuł Czytelnika: Wypadek czy zamach?

Autor: jelonekbronek
Sobota, 5 marca 2016, 13:28
,,Gazeta" już podała jedyne możliwe wytłumaczenia incydentu z wczoraj. Dwa z nich to okazja do przypieprzenia w PiS: zaniedbanie i oszczędność. Że niby mamy się W OGÓLE nie dziwić, że kilka lat po tym, jak w niewyjaśnionej do dziś katastrofie straciliśmy (m.in.) prezydenta, teraz niewiele brakowało żebyśmy stracili jego następcę (Bronka pominąłem celowo).

Nie jestem z tych, którzy jednoznacznie skandują, że Kaczyński zginął w zamachu. Jestem jednym z tych którzy chcą znać PRAWDĘ. Jednym z tych, których bardzo niepokoi zachowanie Rosjan w tej sprawie - bo znam historię Polski, jej stosunków z sąsiadami i sztuczek, do których byli zdolni (patrz: choćby Katyń czy zagrywka Stalina przy Powstaniu). Znam i lubię historię, w przeciwieństwie do sekty idiotów, którzy z jadem na mordzie krzyczą, że żadnego zamachu nie było - nawet jeśli historii nie znają, fakty ich nie interesują, a swoją opinię bazują na: ,,bo Olejnik powiedziała, że nie było".

Ja nie ufam ślepo ani Macierewiczowi, ani tym bardziej niemieckim mediom z siedzibą w Polsce, a resortowym dzieciom - najmniej. Ale umiem wyciągać wnioski i korzystam z zawartości czaszki, więc budzi we mnie nieufność fakt, że tak ,,spektakularnej" katastrofy w naszym lotnictwie nie było od 23 lat wcześniej, ani 6 lat później. To była największa tragedia ostatnich prawie 30 lat. Co roku mamy kilkadziesiąt lub kilkaset tysięcy przelotów - w różnych warunkach, z pilotami o różnych umiejętnościach i doświadczeniu.

Mam ślepo przyjąć, że elita Polski znalazła się na pokładzie NAJGORSZEGO samolotu, jaki latał po polskim niebie? Jasne, że jest szansa na to, że to zwykły przypadek albo błąd zadecydował o tym, że zginęła akurat nasza elita, złożona z wybitnych, odważnych Polaków, drążących trudną i niewygodną prawdę o naszych stosunkach z rosyjskim zaborcą i realnie zagrażającą jego interesom i wiarygodności na arenie międzynarodowej. Równie duża szansa jest, że Wałęsa wygrywał w totka za każdym razem kiedy potrzebował. To jest ta sama skala prawdopodobieństwa.

Więc nikogo nie powinno dziwić, że pęknięta opona akurat w aucie Dudy (a nie Bronka, nie Schetyny, nie Petru, nie Tuska, nie premiera Włoch, nie króla Hiszpanii, nie mojej sąsiadki - pani Grażyny, tylko właśnie DUDY) budzi ogromne emocje i zupełnie uzasadnione teorie spiskowe. Zaniedbania i oszczędność? To mają być wiarygodne powody? Mój wujek śmigał wartburgiem 30 lat, często w długie trasy po Europie - nigdy mu opona nie pękła. Dziadek jeździł maluchem jeszcze dłużej, też mu jakoś nic podczas jazdy nie wybuchło, mimo że nigdy nie sprawdzał stanu opon przed podróżą. A Duda nie jeździ ani wartburgiem, ani fiacikiem. A tu proszę, bum. Ale nie dziwmy się temu, przecież nie wolno.

,,Wyborcza" jest już tylko o krok od podania, że Wyklętych też nie zabili komuniści, tylko oszczędność. Bo przecież powinni wynająć lepszych adwokatów... Albo po prostu - zmienić pracę i wziąć kredyt. Zamiast w lesie marznąć.

Autor: Znalezione w sieci / Raz prozą, raz rymem - walczymy z propagandowym reżimem

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group