Artykuł Czytelnika: Jaki Nowy Rok, taki cały rok
W dniu 31 grudnia wszystko gruntownie posprzątałem. Sylwestra spędziłem z synem i jego kolegami na Rynku w Jeleniej Górze. Potem uczta w domu i gorąca „noc poślubna”. Spałem do woli. Rano toaleta, golenie, strzyżenie maszynką włosów, kąpiel, kosmetyki. Dla zasady świeże ciuchy.
Za oknami zauważyłem pierwszy śnieg, jakby na znak czegoś nowego. Dzień postanowiłem spędzić świątecznie. Zero komputera (wszystko naklikałem dzień wcześniej), zero telefonów, zero kawy, zero przekleństw, zero długów. Zero konfliktów, tylko miłe usposobienie.
W dzień generalnie leniuchowałem, obejrzałem skoki narciarskie, pobrzdąkałem na gitarze, delektowałem słodycze i konsumowałem dobre jedzenie. Wieczorem 50 pompek, 50 brzuszków, ekspander i atlas. Stanąłem na wagę, norma polska – 78 kg. Ekstra.
Na drugi dzień łyżwy, w niedzielę narty – oby tak cały rok.