Artykuł Czytelnika: Tak wygląda moje miasto cz. 2. Uzdrowisko jak śmietnisko
Tak sobie wędrując najczęściej przez co by nie powiedzieć niezwykle urokliwą część naszego miasta, którą są Cieplice-uzdrowiskowa część Jeleniej Góry, obserwuję zjawisko podrzucania kukułczego jaja, lub nawet nadmiernego wykorzystywania tu i ówdzie dostępnych pojemników na odpadki.
Dziś zwrócę tylko uwagę na trzy dość ciekawe przypadki, a mianowicie centrum uzdrowiska i wejście do Parku Zdrojowego od strony Politechniki Wrocławskiej, gdzie co jakiś czas pojawiają się przepełnione niekiedy do granic możliwości pojemniki należące do jednej ze wspólnot mieszkaniowych przy Placu Piastowskim i otaczające je tam zarośla. To, co tam się dzieje dość często woła o pomstę do nieba, a ponadto pokazuje brak wrażliwości i pomysłów na zwalczanie istniejącego problemu.
Druga historia to pomysłowość mieszkańców na wrzut różności z pobliskich mostów do rzeki Kamiennej(zdarzyła się również złota hulajnoga!).
Trzecia z możliwości dość szokująca, to zaśmiecanie nieużytków, lub będących w niejasnym stanie prawnym działek i innych terenów (tu posłużę się przykładem działki przy ulicy Mieszka I dochodzącej do pobliskiego targowiska). Podobno jest właściciel, ale co z tego skoro nieuchwytny i ma status UFO.
W czasach kiedy coraz częściej używamy wielkich słów odwołujących się do ekologii, dbania o środowisko, powinniśmy wprowadzać je w czyn, bo mówieniem i wypominaniem jakiś odległych problemów nie załatwimy tego, co jest tu i teraz, a jestem głęboko przekonana o tym, że takich "kwiatków" w naszym mieście znajdzie się jeszcze więcej.