Artykuł Czytelnika: Uwaga na owoce w marketach, bo można się zdziwić
Jabłko kupione dzień wcześniej w jednym z marketów w regionie jeleniogórskim z zewnątrz wyglądało ładnie i było w miarę twarde. Gdy wziąłem „gryza” ujrzałem brązową plamę – to był miąższ.
Rozerwałem jabłko, tak jak to robi się z dojrzałą brzoskwinią i okazało się, że od ogonka w środku było całe zgniłe. Morał? Trzeba patrzeć czy przy ogonku jabłko nie zaczyna gnić, wtedy może uda się je zjeść. Moje wylądowało w koszu, oczywiście z odpadami biodegrowalnymi ;) Warto też trzymać paragony na taką okoliczność i zwrócić uwagę w sklepie na to co sprzedają.