Artykuł Czytelnika: Czy święty może trafić do czyśćca?

Sprawa bowiem wygląda najprościej na świecie: jeśli dziennikarz, który nakręcił film skłamał, to należy oddać go do sądu, skazać na surową karę, ziemskie potępienie i po sprawie. Jeśli nie skłamał, to należy posypać głowę popiołem i siedzieć cicho, bo wrzask obrońców Papieża nikomu jest potrzebny, a już szczególnie świętemu.
Inna sprawa, że taki wrzask i histeria tylko przedłużają zainteresowanie całą tą wyjątkowo przykrą sprawą, bo nikt nie ujmuje Karolowi Wojtyle wielkich zasług dla Polski i świata w procesie budowy wolności i demokracji, ale też nikt nie zdejmie z niego ciężaru grzechu zaniechania, jeśli taki został popełniony.
I nie do ludzi należy osąd oraz ważenie proporcji zasług i winy, ale nikt ludziom nie może odebrać prawa do samodzielnego myślenia.