Artykuł Czytelnika: Skrzywdził niewinnego, ale podjąłby taką samą decyzję
Wyobrażacie sobie, że lekarz popełnia prosty błąd lekarski, na skutek czego umiera pacjent, a on potem tłumaczy: ,,Nawet nie zdążyłem przeczytać historii choroby pacjenta. Przyszedł pulmonolog, dobry fachowiec od płuc i powiedział, że pacjent ma chore płuca, więc mu wyciąłem. Dziś podjąłbym taką samą decyzję."
Albo dróżnika, który doprowadził do katastrofy kolejowej, tłumacząc: ,,Nawet nie spojrzałem na rozpiskę ani na tory, przyszedł mój zmiennik Heniek i powiedział, żebym nie opuszczał szlabanu, bo chyba nic nie jedzie. Dziś podjąłbym taką samą decyzję".
Albo prezydenta USA, który wydał nakaz ataku jądrowego na Koreę... Południową, po czym tłumaczy: ,,Nawet nie zdążyłem spojrzeć na mapę. Przyszedł generał, dobry fachowiec od geografii, i powiedział, że Kim Dzong Un rządzi chyba w Korei Południowej, więc kazałem ją zbombardować. Dziś podjąłbym taką samą decyzję".
Ciekawe, czy pan prokurator Stanisław O. uznałby tłumaczenie kogoś, kto włamałby mu się do domu, zgwałcił żonę, pobił go i okradł mieszkanie, po czym stwierdził: ,,Nawet nie zdążyłem przeczytać Biblii ani jakiegoś kodeksu moralnego, więc skąd miałem wiedzieć, że nie wolno kraść, bić i gwałcić? Dziś podjąłbym taką samą decyzję."
Swoją drogą, przypadek Stanisława O. jest porażający. Jak informowały 12 lat temu media, ów ,,stróż prawa" sprzedawał gangsterom dokumenty ze śledztw, był oskarżony o przyjęcie łapówki od bandyty oskarżonego o morderstwo, w zamian za co - miał wypuścić go na wolność. Udało się go ponownie schwytać dopiero po 2 latach. Prokuratora sypnął drugi z oskarżonych, który zeznał, że jego kompan wręczył mu (za pośrednictwem partnerki) łapówkę. Prokuratorowi postawiono zarzut, po czym poinformowano, że... uległ on przedawnieniu. Zdaniem informatora, który rozmawiał 12 lat temu z TVN, prokurator sprzedawał gangsterom dane anonimowych świadków i ich zeznania, narażając ich na śmierć.
Nie regulujcie odbiorników, to nie serial Pasikowskiego. To Polska okrągłego stołu.
Na zdjęciu, Tomasz Komenda chwilę przed złamaniem mu życia.
Niewinny człowiek wsadzony za kratki przez... gangstera. Łapiecie? W normalnym kraju, nieskazitelny stróż prawa wydaje wyrok na gangstera. W III RP, systemie stworzonym przez Wałęsę, Michnika i Kiszczaka, gangster wydawał wyroki na niewinnych ludzi. Zupełnie jak w głębokich czasach komuny, gdy brat Adama Michnika, czerwony, stalinowski pachoł, wydawał wyroki na bohaterów walczących o niepodległość naszego narodu.
Paradoks?
Nie.
Polskie sądownictwo bez dekomunizacji.
Znalezione w sieci.