Artykuł Czytelnika: Film "Gietrzwałd 1877. Wojna światów". Recenzja – Krzysztof Sługocki.
Dlaczego warto?
Po pierwsze film opowiada historię z przeszłości, która wydarzyła się, kiedy Polska była wymazana z mapy świata, a Naród polski z utęsknieniem wypatrywał swojej niepodległości. Czas akcji to koniec XIX wieku.
Po drugie, jak zapowiada sam reżyser; będziemy zaskoczeni, ile faktów udokumentowanych źródłowo nie zostało opisanych w podręcznikach do historii i nigdy przez to nie dotarło do całych pokoleń Polaków. Niewiele się również mówiło przez dziesięciolecia o objawieniach w Gietrzwałdzie.
I właśnie trzecim ogromnie ważnym powodem, aby film zobaczyć jest przybliżenie nam miejsca cudownych objawień. Właśnie tu - w Gietrzwałdzie, na Warmii, Najświętsza Maria Panna ukazała się dwóm dziewczynkom - Justynie Szafryńskiej i Barbarze Samulowskiej - przemawiając do nich po polsku 160 razy. Objawienia trwały od 27 czerwca do 16 września 1877 roku. Z filmu dowiemy się jak ten Cud zmienił bieg historii i jak wielkim darem i błogosławieństwem był on dla Polaków. Pragnę dodać jeszcze, że wspomniane objawienia są jedynymi w Polsce, które uznał Kościół rzymskokatolicki.
Czwarty powód, to przedstawienie ogólnej sytuacji geopolitycznej Europy i Świata. Autor ukazuje powiązania międzynarodowe, plany strategiczne mocarstw, przygotowywane intrygi, taka „Wielka Gra” mocarstw, która rozgrywa się ponad głowami tych najsłabszych. A oni nieświadomi lub celowo wprowadzani w błąd, stają się środkiem do realizacji imperialistycznych celów tych graczy najsilniejszych. Niestety ta gra trwa nieustannie! I to jest kolejny powód, dla którego warto ten film zobaczyć. To pokazanie współczesnym Polakom pewnej analogii politycznej z przeszłości, a dniem dzisiejszym. Schematy polityczne, gra interesów, wykorzystanie słabszych państw do realizacji własnych celów przez wielkich tego świata, to wszystko możemy zobaczyć, a wnioski nasuwają się same.
Obraz Grzegorza Brauna, choć dokumentalny, jest bardzo dynamiczny, przykuwa nieustannie uwagę widza, a świetna muzyka w tle dopełnia całości. Nie można nie wspomnieć o wspaniałej narracji samego reżysera. Grzegorz Braun w charakterystyczny dla siebie sposób, piękną polszczyzną komentuje i opowiada o tamtych wydarzeniach.
Cóż drodzy Państwo. Film „Gietrzwałd 1877. Wojna światów”, to wspaniała lekcja historii, geopolityki, a także religijnego przekazu. Polecam, bo warto. Warto wiedzieć więcej.
Pozdrawiam,
Krzysztof Sługocki