Artykuł Czytelnika: Jak działają JOW–y? Jak tzw. proporcjonalna?
Na początek przedstawię kilka dość schematycznych zestawień funcjonowania obecnej ordynacji oraz większościowej JOW.
Czym są proporcje w ordynacji tzw. proporcjonalnej? To procent mandatów poselskich, który otrzymuje partia po przeliczeniu ilości głosów na nią oddanych, odcinając te, które nie przekroczyły progu 5%. Podkreślam – otrzymuje partia. Oznacza to już z samej definicji ordynacji proporcjonalnej, że bierne prawo wyborcze przysługuje tylko reprezentantom partii. Czy zatem proporcjonalność nie jest sprzeczna z konstytucyjnym prawem wyborczym? Czyżby nasza Konstytucja zawierała sprzeczność?
Ordynacja większościowa oparta na 460 jednomandatowych okręgach wyborczych gwarantuje każdemu obywatelowi Rzeczypospolitej Polskiej możliwość ubiegania się o mandat posła, ponieważ nie wymaga poparcia partii politycznych, a jedynie środowiska lokalnego. Otwiera drogę do Sejmu osobom, które sprawdziły się w swoim regionie.
W obecnej ordynacji okręgi, z których wybieramy posłów, są ogromne – ok. 1 mln wyborców. Głosujemy na listę partyjną, a potem oddajemy głos na znane nazwisko (najczęściej jedynkę), ponieważ większość kandydatów jest nam obca. Jeżeli nawet na liście pojawi się budzący zaufanie działacz lokalny, to nie uzyska on głosów w innym regionie okręgu i nie zdobędzie mandatu.
460 małych jednomandatowych okręgów wyborczych (ok. 60 – 80 tys. mieszkańców) to możliwość oddania głosu na osobę znaną z działalności na rzecz społeczności lokalnej i związanej z nią.
W obowiązującej w Polsce ordynacji bywa tak: partia X uzyskała duże poparcie w całym kraju i może wprowadzić do sejmu 100 posłów. Kandydat A, uzyskawszy zaledwie 3 tysiące głosów w swoim okręgu, będzie tym setnym. Partia Y nie przekroczyła progu wyborczego – 5 %. Nie wejdzie do sejmu. Kandydat B po uzyskaniu ogromnego poparcia w swoim okręgu (powiedzmy 20 tysięcy) – nie zostanie posłem. Paradoks? Nie – reguły ordynacji proporcjonalnej. (Mieliśmy dopiero co świetne przykłady)
W proponowanej ordynacji większościowej w małym jednomandatowym okręgu wyborczym wygrywa poseł, który uzyskał najwięcej głosów. Proste jak drut. To on odpowiada przed swoimi wyborcami.
Jak przelicza sie głosy wyborców na mandaty w obecnej ordynacji? Najpierw sumuje się w całym kraju głosy oddane na poszczególne partie i eliminuje te, ktore otrzymały mniej niż 5%. Następnie w poszczególnych okręgach przelicza sie głosy na mandaty, stosując metodę d’Hondta: liczbę uzyskanych przez dany komitet głosów dzieli się przez kolejne liczby naturalne – najpierw 1, potem 2, następnie 3, 4, 5, itd. Tak uzyskane ilorazy porządkuje się w kolejności od największego do najmniejszego i przypisuje im mandaty. Jeżeli np. w danym okręgu wybieranych jest 10 posłów, to 10 największych ilorazów daje mandaty poselskie. Cały proces jest skomplikowany i niejasny oraz uniemożliwia osobom postronnym kontrolę działań komisji.
W wyborach do Sejmu z jednomandatowych okręgów wyborczych liczenie głosów jest proste (do Sejmu wchodzi ten, kto ma tych glosów najwięcej) i odbywa się w sposób jawny, publiczny, pod kontrolą medialną i obywatelską, a jego wyniki znane są natychmiast.
Może warto się zastanowić, czy to, co jest odpowiada nam...