Artykuł Czytelnika: Nieinteligentne skrzyżowania
Można odnieść wrażenie, że na skrzyżowaniach Alei Jana Pawła II z ulicą Różyckiego oraz Alei Jana Pawła II z ulicą Mostową i Grunwaldzką mamy do czynienia z inteligentnym sterowaniem ruchem. Włączniki światła zielonego na pasach i czujniki natężenia ruchu na danym pasie drogowym analizowane są przez system, który dobiera optymalne ustawienia długości cykli świateł sygnalizacyjnych. Wszystko po to, aby jak najszybciej rozładować ruch na danym skrzyżowaniu. Nic bardziej mylnego! Bez względu na wszystkie czynniki panujące na tych skrzyżowaniach cykl sygnalizacji jest stały.
Skoro włączniki światła zielonego na pasach nie mają żadnego wpływu na ruch drogowy, to jaki wpływ mają na pieszych. Z pewnością skutecznie podnoszą ciśnienie! Szczególnie gdy nie zdążymy nacisnąć przycisku przed rozpoczęciem cyklu. Na tradycyjnym skrzyżowaniu weszlibyśmy na pasy kilkanaście sekund po zapaleniu światła zielonego. Na „nieinteligentnym skrzyżowaniu” musimy poczekać cały cykl, nawet jeśli spóźniliśmy się dosłownie „o włos”.
Kolejnym paradoksem przejść dla pieszych na „nieinteligentnym skrzyżowaniu” jest ergonomia użytkowania włączników świateł. Przejście na drugą stronę zawsze aktywuje włącznik po lewej stronie, bo do jego montażu wykorzystano słupy sygnalizacji. Zgodnie z zasadą ruchu prawostronnego takie rozwiązanie wymusza ruch „pod prąd”. Jeżeli często korzystamy z tych przejść, to zdążyliśmy się do nich przyzwyczaić. Jednak turyści i piesi nieobeznani ze specyfiką skrzyżowania wchodząc na wyspę aktywują włącznik po prawej stronie co wydaje się logiczne - ale błędne. Czasem wcale nie włączają, bo najzwyczajniej nie wiedzą, że trzeba to zrobić.
Skoro włączniki te nie służą udrożnieniu ruchu pojazdów i nie służą samym pieszym, to czemu służą? Takich rozwiązań w Jeleniej Górze jest dużo. W przypadku przejść dla pieszych na prostych odcinkach drogi sprawdzają się znakomicie. Wstrzymują ruch tylko w przypadku, gdy ktoś potrzebuje przejść na drugą stronę ulicy. W przypadku skrzyżowań dużo wygodniej przechodzi się na tych, których jeszcze nie wyposażono w „inteligentne systemy”.