Artykuł Czytelnika: Premier o środowisku onkologicznym: nie powinni aż tak narzekać
Jeśli Premier 38 milionowego państwa położonego w samym sercu Europy mówi o problemach pacjentów onkologicznych, że „nie powinni aż tak narzekać” to mamy do czynienia z ignorancją i brakiem empatii. Nasi rządzący oderwali się od rzeczywistości i wędrują wśród gwiazd przejmując się częściej sondażami, niż problemami społecznymi.
Onkologia w tak trudnym momencie jak pandemia nie może być na łasce PiSowskich PRowców. Pacjenci nie mogą być przedmiotem marketingu politycznego. Rząd albo chce pomóc i wprowadza rozwiązania systemowe, albo robi politykę na cierpieniu ludzi.
Chciałbym przypomnieć zwłaszcza Premierowi, że Polska od lat ma poważny problem z funkcjonowaniem onkologii. Wskaźnik umieralności z powodu nowotworów złośliwych w Polsce jest jednym z najwyższych w Europie. W naszym kraju z powodu nowotworów złośliwych na 100 tys. populacji umiera statystycznie 237 osób. Ludzie chcą żyć a nie czekać na reakcję rządu, który o tym co myśli naprawdę dzieli się tylko w korespondencji elektronicznej ze swoimi ministrami.
Powiedzmy jasno - sytuacja pacjentów onkologicznych w Polsce nigdy nie była dobra. Od lat rodziny pacjentów onkologicznych jak i sami onkolodzy walczą o europejskie standardy leczenia. Obowiązkiem państwa jest zapewnić pacjentom terapie, które zahamują lub wyeliminują nowotwór. Za każdym z tych pacjentów stoją rodzinne dramaty, łzy, żal, ale także nadzieja.
Przeżyłem to osobiście w czasie pandemii. Śmierć mojego taty to tylko przykład jak niewydolny okazał się system ochrony zdrowia w momencie pandemii. To nie jest tak, że pacjent onkologiczny, któremu kilkukrotnie odracza się operację, w konsekwencji czego umiera miał pecha. System powinien zapewnić mu opiekę i dać szansę na dalsze życie. System powinien zachować się w sposób humanitarny, jak na standardy medyczne w XXI wieku przystało. Takich przykładów było i jest w Polsce bardzo dużo. Opóźnienia w leczeniu i wykrywaniu nowotworów to nie jest coś, co można nadrobić. To sytuacje, które zmniejszają szanse powrotu pacjenta do zdrowia. Te sprawy decydują o życiu i śmierci. Każda, nawet drobna zmiana, jest na wagę złota a przed nami jeszcze wiele kwestii wymaga poprawy systemowej. Obawiam się jednak, że po obecnym rządzie nie możemy oczekiwać ani adekwatnej reakcji i rozwiązania problemu ani też współczucia i empatii.