Artykuł Czytelnika: Zdrowa – niezdrowa żywność
![](https://cdn.hsg.com.pl/21/48/91/489182__880_1200.jpg)
Zauważyłam, że na ogół problem żywności pojawia się wraz narodzinami pierwszego dziecka. Najpierw bowiem mama stara się żywić zdrowo, później wartościowych składników szuka dla swojej latorośli. Cóż jednak oznacza pełnowartościowe odżywianie w dzisiejszych czasach. Wiadomo - trzeba unikać cukru i nie spożywać mięsa w nadmiarze (choć w tej kwestii istnieją różne opinie). Dietetycy zalecają jadanie różnego rodzaju kasz i oczywiście dużej ilości warzyw i owoców. Tu już zaczynają się poważne problemy. Okazuje się bowiem, że nie wszystkie sprzedawane produkty nadają się do spożycia. Choć może się to wydawać przesadzone to wspominają o tym również lekarze.
- Oficjalnie pewnie nikt tego nie powie, ale gdy poszedłem do lekarza z moją nastoletnią córką, której nadmiernie rosły piersi, lekarz kazał mi kupować wyłącznie drób od zaufanej gospodyni. Okazało się bowiem, że hormony wzrostu i inne składniki negatywnie wpływały na jej rozwój – mówi anonimowo 40-letni Andrzej . – Wiem, że podobne problemy mają również rodzice małych dzieci.
Z warzywami i owocami z kolei bywa tak, że czasami uczulają nie one same, a nawozy, którymi je podlano.
- Lekarka zaleciła mi, abym pierwszych, podawanych dziecku warzyw i owoców nie kupowała w sklepach, żebym dokładnie wiedziała, co wywołuje alergię – mówi mama sześciomiesięcznej Jagody.
Takich przykładów można oczywiście mnożyć. Poza tym podobne problemy dotyczą również ryżu czy innych produktów, które mogą zawierać m.in. metale ciężkie. Dlatego też z obawą patrzę w przyszłość, w której na polskich stołach mogą pojawić się duże ilości żywności GMO. Być może nikomu nie zaszkodzi, ale skoro nie ma w tej kwestii pewności, po co ryzykować?