Artykuł Czytelnika: Żyd, gej, Papież i chrześcijańskie miłosierdzie
Oczywiście, że nie ambasador Polski, tylko Kanady. Jesteśmy społeczeństwem bardzo tolerancyjnym, ale są przecież granice tej tolerancji. A nasz rodak, Artur o swojsko brzmiącym nazwisku Wilczyński reprezentuje Kanadę. Ambasador Kanady w Norwegii – Żyd i żonaty gej z Polski.
Nasza, znana szeroko w świecie tolerancja, z gruntu katolicka, ma swój specyficzny koloryt. Dowodzi tego choćby modlitwa Księdza Profesora Edwarda Stańka, który wzbudził spore zainteresowanie nawet w swoim własnym środowisku, bo modlił się – w skrócie – o to, żeby Papież Franciszek zmądrzał, albo umarł. Podkreślał przy tym, że modli się o szczęśliwą śmierć Papieża, bo szczęśliwa śmierć, to łaska. W zasadzie więc Ksiądz Profesor modlił się wyłącznie o łaskę.
W średniowieczu, w czasie turniejów rycerskich, każdy rycerz miał przy sobie sztylet zwany „mizerykordia”. Kiedy zwalił już kopią swego przeciwnika z konia, a jeszcze było mu mało, to powalonemu wbijał w gardło ten sztylet i rozwiązywał problem na wieki amen. Taki sztylet miłosierdzia, żeby się już przeciwnik długo nie męczył. Odnoszę zadziwiające wrażenie, że modlitwa Księdza Profesora ma pełnić tę samą funkcję.
Żeby uniknąć posądzeń, że coś przekręcam, zacytuję za publicznymi mediami święte słowa Księdza Profesora: „Modlę się o mądrość dla papieża, o jego serce otwarte na działanie Ducha Świętego, a jeśli tego nie uczyni – modlę się o szybkie jego odejście do Domu Ojca”.
Ksiądz Profesor publicznie stwierdził, że Papież błądzi, mylnie interpretując miłosierdzie Chrystusa, głownie co do mahometan. Nieomylnie interpretujemy pojęcie miłosierdzia tylko my, Polacy, bo wiemy, że pod Wiedniem spuściliśmy manto muzułmanom. Mając (wprawdzie kilkaset lat temu, ale zawsze) bezpośredni kontakt z tymi innowiercami wiemy lepiej od Papieża, jacy oni są. Ksiądz Profesor wytknął też w homilii inne błędy Papieża, z czego wynika, że ten ostatni niekoniecznie nadaje się do swojej roboty, skoro sadzi takie byki, jeden za drugim.
Bogu należy dziękować, że Ksiądz Profesor Edward Staniek zostawił Papieżowi jakąś alternatywę i wygłaszając tę homilię w królewskim mieście Krakowie dał Papieżowi szansę, by ten się opamiętał i zmądrzał. W przekazach nie ma nic o tym, czy wyznaczył jakiś czas na podjęcie działań Papieża w tym kierunku, ale sądzić należy, że Papież powinien zacząć mądrzeć „bezzwłocznie”. Kościół katolicki ma dwa tysiące lat tradycji i w niektórych sprawach wykazuje nieprawdopodobną cierpliwość, ale Ksiądz Profesor – który zapewne modli się żarliwie w każdej sprawie –już nie musi być tak cierpliwy, jak jego Kościół.
Jest pewien dowcip świetnie ilustrujący tę sytuację: Czym się różni kibic Legii od Pana Boga? Otóż – kibic Legii nie przebacza. Ksiądz Profesor Staniek zachowuje się tak, jakby już siedział na „żylecie” (dla niewtajemniczonych – „żyleta” to sektor stadionu przeznaczony dla najbardziej zawziętych kibiców Legii).
Najchętniej spytalibyśmy Księdza Profesora o co by się pomodlił w przypadku ambasadora Artura Wilczyńskiego. Ale nie jesteśmy aż tak wrogo nastawieni do Pana Ambasadora i nie życzymy mu tak źle, by wnosić do Księdza Profesora o modlitwę w jego intencji.