Czwartek, 1 maja
Imieniny: Filipa, Józefa
Czytających: 8233
Zalogowanych: 46
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Artykuł Czytelnika: Bliskość, której już nie umiemy odzyskać. List od świata, który pamięta.

Autor: Karpacz4people
Sobota, 26 kwietnia 2025, 10:03
Patrzymy w ekrany, szukając kogoś, kto od dawna stoi obok. Gubimy słowa, dotyk, obecność — wszystko to, co tworzyło nasze człowieczeństwo. Świat pamięta, jak to było być razem. My uczymy się samotności.

Coraz częściej narzekamy na powierzchowność relacji, zanik bliskości i bylejakość więzi społecznych. Zauważamy, że coś się rozpadło – że jesteśmy bardziej samotni, mniej zaangażowani i częściej zamknięci w sobie. I choć młodsze pokolenia podejmują próby odbudowania autentycznych kontaktów – poprzez inicjatywy społeczne, działania lokalne czy uważność na zdrowie psychiczne – starsze grupy wiekowe zdają się pogodzonymi z utratą więzi. Jakby nie było już odwrotu.

A przecież to nie stało się z dnia na dzień. Nasze codzienne wybory przez dekady przesuwały akcenty – od rodziny, przyjaciół i wspólnoty, przez zaangażowanie zawodowe, aż po nieograniczony czas spędzany online. Internet najpierw stał się ucieczką, potem wygodą, dziś jest często jedynym „miejscem” kontaktu z drugim człowiekiem.

Ulubiony sposób spędzania czasu – od ludzi do ekranu

Jeszcze w latach 70. i 90. najwięcej czasu spędzaliśmy z przyjaciółmi – w 1974 roku było to ponad 26%, w 1992 jeszcze więcej – niemal 27%. Bliskość przyjacielska była podstawą życia społecznego. Rodzina również była istotna – zajmowała 16% czasu w 1974 i nieco mniej w 1992. Dużą rolę odgrywały też relacje zawodowe, szkoła, sąsiedzi, a także wspólnota religijna.

Z czasem jednak akcenty zaczęły się przesuwać. W 2008 roku zaczęło być widoczne nowe zjawisko – znaczący wzrost czasu spędzanego w internecie (16%), który wyprzedził już szkołę, uczelnię i wspólnotę religijną. Choć relacje z przyjaciółmi nadal dominowały, ich udział zaczął spadać. W 2022 i 2024 roku proporcje te zmieniły się drastycznie – ponad połowa czasu wolnego została pochłonięta przez życie online, a kontakty z rodziną, sąsiadami czy przyjaciółmi spadły do marginalnych wartości.

W kolejnych akapitach przyjrzymy się, jak zmieniało się nasze podejście do spędzania czasu. Co straciliśmy:

Rodzina
Przyjaciele
Szkoła
Praca (Coworkers)
Bar/Restauracja
Studia (College)
Wspólnota religijna (Church)

Rodzina – od centrum życia do tła codzienności

W latach 70. i 90. rodzina odgrywała istotną rolę w życiu codziennym. W 1974 roku aż 16,17% wolnego czasu spędzano z rodziną – to jeden z najwyższych wyników w analizowanym okresie. W 1992 było to nieco mniej, 13,41%, co może świadczyć o początku stopniowego przesuwania priorytetów – nie tyle jeszcze rewolucji, ile zmiany kierunku.
Kolejne lata przyniosły wyraźny spadek. W 2008 roku czas z rodziną wynosił 9,64%, czyli o prawie 7 punktów procentowych mniej niż trzy dekady wcześniej. W 2022 – już tylko 5,43%, a w 2024 – zaledwie 4,52%.
To symboliczna i realna zmiana. Z rodzinnego stołu przenieśliśmy się przed ekran. Relacje rodzinne przestały być „przestrzenią pierwszego wyboru” – coraz częściej są wypierane przez natychmiastowe bodźce płynące z Internetu, a także przez stres związany z życiem zawodowym.
To również efekt stylu życia – praca poza domem, migracje za edukacją i zatrudnieniem, a także rozpad więzi międzypokoleniowych sprawiają, że kontakt z rodziną staje się bardziej obowiązkiem niż przyjemnością. Tracimy rytuały, wspólny czas, rozmowy – i nie zawsze jesteśmy świadomi, jak głęboka to strata.

Przyjaciele – od wspólnoty do sieci kontaktów

W relacjach z przyjaciółmi widać szczególnie wyraźny upadek wartości, która przez dziesięciolecia była fundamentem życia społecznego. W latach 70. (26,14%) i 90. (26,92%) spędzanie czasu z przyjaciółmi było dominującą aktywnością wolnoczasową. To właśnie relacje rówieśnicze, sąsiedzkie, koleżeńskie i towarzyskie budowały codzienność – wspólne spędzanie czasu było nie tylko naturalne, ale i konieczne: do wsparcia, zabawy, wymiany myśli.

W 2008 roku wciąż było to sporo – 25,54%, ale wtedy też po raz pierwszy dał o sobie znać konkurent – kategoria Online. Jeszcze nie zagrażała ona pozycji przyjaźni, ale rozpoczęła erę zmian.
Potem nastąpiło gwałtowne tąpnięcie. W 2022 roku czas z przyjaciółmi wynosił już tylko 15,04%, a w 2024 – 13,86%. Oznacza to spadek o prawie połowę w zaledwie 15 lat. Przyjaciele, podobnie jak rodzina, zostali zepchnięci na margines – nie przez konflikt, nie przez zaniedbanie, lecz przez rosnącą dominację cyfrowych form spędzania czasu.

Wiele relacji przeszło do sfery wirtualnej – rozmowy odbywają się przez komunikatory, komentarze i lajki zastąpiły spotkania. Ale czy to jeszcze przyjaźń? Czy da się zbudować prawdziwą bliskość bez czasu, obecności, ciała i głosu?

Szkoła i studia – miejsca relacji czy tylko obowiązek?

Szkoła przez wiele dekad była nie tylko miejscem nauki, ale też przestrzenią pierwszych relacji poza rodziną – polem doświadczania przyjaźni, rywalizacji, wspólnoty i lojalności. W 1974 roku uczniowie spędzali w niej 12,11% swojego czasu wolnego, co pokazuje, jak ważną rolę odgrywała w ich codzienności. Do 1992 roku odsetek ten spadł do 9,26%, w 2008 roku – do 7,20%, a w 2022 i 2024 – odpowiednio 3,68% i 3,33%.

Oznacza to nie tylko mniejsze fizyczne zaangażowanie, ale też możliwe zmiany w modelu edukacyjnym – bardziej zdalnym, mniej integracyjnym, a przez to chłodniejszym. Coraz częściej młodzi ludzie deklarują, że szkoła to dla nich miejsce stresu, nie relacji. Zmniejsza się też liczba wspólnych aktywności pozalekcyjnych, które kiedyś integrowały młodzież.

Podobny trend dotyczy studiów. W 1974 roku czas spędzany na uczelni to 5,93%, a w 1992 – 7,49%. To relatywnie niewielki, ale stały udział. W 2008 roku udział ten był zbliżony (7,43%), ale w kolejnych latach następuje spadek: 1,05% w 2022 i zaledwie 0,74% w 2024.
Studia, niegdyś czas swobody intelektualnej, budowania środowisk i grup tożsamościowych, dziś coraz częściej odbywają się „zdalnie”, formalnie, zadaniowo.

Młodzi ludzie – zamiast budować więzi – łączą się na Teamsach lub Zoomie, po czym rozłączają się i zostają sami.
Te dane pokazują, że zarówno szkoła, jak i uczelnia przestają być przestrzenią realnych więzi. To już nie społeczność – to instytucja. I choć nadal obecna w życiu młodych ludzi, jej wartość relacyjna wyraźnie zanika.

Relacje zawodowe – czy praca zastąpiła nam przyjaźń?

W miarę jak czas spędzany z rodziną, przyjaciółmi czy we wspólnotach malał, pojawił się nowy typ dominującej relacji: kontakty zawodowe. W latach 90. nastąpił ich wyraźny wzrost – w 1992 roku 15,92% czasu wolnego spędzano właśnie z kolegami z pracy, co było wynikiem wyższym niż w latach 70. (13,27%).

Praca stała się nową areną życia społecznego. Spędzaliśmy w niej coraz więcej czasu, a koledzy i koleżanki z biura, produkcji czy usług zaczęli pełnić rolę towarzyszy codzienności, często zastępując dawne więzi przyjacielskie.
W 2008 roku relacje zawodowe wciąż były istotne (12,56%), choć ich udział powoli zaczął się kurczyć. W 2022 roku spadły do 7,48%, a w 2024 – ustabilizowały się na poziomie 8,48%.

Co się stało? Po pierwsze – praca zaczęła być coraz częściej zdalna. Relacje biurowe przeniosły się do przestrzeni maili i komunikatorów, pozbawione codziennych rozmów przy kawie, żartów w kuchni czy wspólnych wyjść po godzinach. Po drugie – zmieniła się kultura pracy. Coraz częściej obowiązuje model zadaniowy, w którym liczy się wydajność, a nie integracja. Firmy promują „wellbeing” i „team building”, ale za fasadą tych działań kryje się często samotność współczesnego pracownika.
Relacje zawodowe przestały być naturalną przestrzenią przyjaźni i wspólnoty. Stały się jednym z wielu elementów życia, często traktowanym instrumentalnie, a niekiedy wręcz obciążeniem.

Bary, restauracje i wspólnoty religijne – ostatnie bastiony wspólnotowości

Przez dekady bary i restauracje były nie tylko miejscem spożywania posiłków, ale też symboliczną przestrzenią spotkań. W 1974 roku aż 14% czasu wolnego spędzano właśnie tam. W 1992 roku wynik był podobny (14,44%), co świadczy o ogromnej roli tej sfery w życiu społecznym – była to przestrzeń swobodnych rozmów, flirtów, negocjacji, budowania i odnawiania relacji.
W 2008 roku czas ten zmniejszył się do 11,45%, a w latach 2022 i 2024 nastąpił dramatyczny spadek – do 5,41% i 4,91%.

=Co się zmieniło?

Z jednej strony, styl życia – praca, migracje, pośpiech i cyfrowe rozrywki ograniczyły potrzebę bezpośrednich spotkań. Z drugiej – zmieniła się funkcja barów i restauracji: z miejsc wspólnoty przekształciły się w przestrzenie szybkiej konsumpcji, gdzie często liczy się bardziej instagramowa „estetyka” niż autentyczne bycie razem.

Podobną historię opowiadają dane dotyczące wspólnot religijnych. W 1974 roku spędzano tam 5,5% czasu, niemal tyle samo w 1992 (5,49%). Kościół, parafia, zbór były nie tylko miejscem praktyk religijnych, ale też ważną wspólnotą społeczną – spotykano się po mszy, organizowano wydarzenia lokalne, wspierano sąsiadów.
W 2008 roku czas spędzany we wspólnotach religijnych zmalał do 4,99%, a w 2022 i 2024 roku spadł do 2,43% i 2,12%. Wspólnoty religijne straciły na znaczeniu nie tylko z powodu spadku religijności społeczeństw zachodnich, ale także dlatego, że ich funkcję jako centrum społecznego życia przejęły inne, głównie cyfrowe przestrzenie.

To, co łączy bary i wspólnoty religijne, to fakt, że obie przestrzenie były dawniej naturalnymi miejscami budowania realnych relacji. Dziś są one cieniem swojej dawnej roli – istnieją, ale nie są już fundamentem wspólnotowości.

Życie online – wielka ucieczka od siebie i od innych

Patrząc na dane, nie sposób nie dostrzec dramatycznej przemiany: z życia wśród ludzi przeszliśmy do życia wśród pikseli. W 1974 roku czas spędzany „online” nie istniał – nie było takiej kategorii. W 1992 roku pojawiły się pierwsze sygnały (0,54%), niemal niezauważalne. Ale już w 2008 roku czas w internecie sięgnął 16,03% – a potem lawinowo wzrósł: 57,57% w 2022 i 60,76% w 2024 roku.
To nie jest tylko zmiana technologiczna. To katastrofa społeczna. Ludzie, którzy kiedyś spotykali się na ulicach, w domach, na placach zabaw i w kawiarniach, dziś zamykają się w czterech ścianach, zatapiając wzrok w ekranie. Uciekają od siebie nawzajem – łatwiej zanurzyć się w algorytmach niż spojrzeć w oczy partnerowi, przyjacielowi, dziecku. Łatwiej polubić czyjś post niż wysłuchać czyichś słów.

Życie online pożera naszą uwagę, energię, czułość. Zamiast rozmawiać – skrolujemy. Zamiast przytulać – wysyłamy emotikony. Zamiast budować wspomnienia – produkujemy treści, które znikają w oceanie bez znaczenia.
Najbardziej tragiczne jest to, że wielu ludzi nie widzi w tym nic złego. Znikają na całe dnie, zanurzeni w jałowej konsumpcji obrazów, memów, sztucznych kłótni. Ich partnerzy czują się samotni, ich dzieci są odpychane, ich przyjaciele – zapominani. Psychika bliskich pęka od obojętności, od braku uwagi, od wiecznego „zaraz”, które nigdy nie nadchodzi. To nie jest niewinne "spędzanie czasu". To rozkład więzi społecznych w czasie rzeczywistym. To świadome niszczenie tego, co najcenniejsze: relacji, obecności, troski.

Czas spojrzeć prawdzie w oczy: każda godzina spędzona online to godzina ukradziona tym, których kochamy. I w końcu przyjdzie dzień, w którym obudzimy się sami – z milionem lajków, ale bez nikogo, kto chciałby naprawdę podać nam rękę.
Zatrzymaj się, zanim będzie za późno. Zastanów się, kiedy ostatni raz spojrzałeś naprawdę w oczy drugiemu człowiekowi. Nie przez ekran. Nie przez szybę telefonu. Twarzą w twarz, sercem do serca. Zastanów się, kiedy ostatni raz twoje dziecko mówiło do ciebie, a ty naprawdę słuchałeś. Kiedy ostatni raz ktoś bliski czekał na rozmowę, a ty nie odwróciłeś wzroku ku czarnemu lustru telefonu.
Świat, który budujemy w internecie, jest światem bez ciała, bez ciepła, bez pamięci. Nie przytuli cię, gdy będziesz płakać. Nie poda ręki, gdy będziesz upadać. Nie uśmiechnie się naprawdę, gdy będziesz tego najbardziej potrzebować.
Relacje nie umierają nagle. Umierają powoli – od milczenia, od nieobecności, od wiecznego "jeszcze chwilę". Od każdej rozmowy odłożonej na potem, które nigdy nie przychodzi.
Jeszcze możesz coś zrobić. Jeszcze możesz wyłączyć ekran i spojrzeć w oczy tym, którzy są naprawdę. Jeszcze możesz zdjąć maskę obojętności i wrócić do ludzi.
Bo przyjdzie dzień, kiedy spróbujesz zadzwonić – a nikt już nie odbierze. Przyjdzie dzień, kiedy napiszesz wiadomość – a nikt już nie odpisze. Przyjdzie dzień, kiedy będziesz chciał się podzielić czymś ważnym – a obok będzie tylko cisza.
Nie czekaj na ten dzień. Zacznij żyć teraz. Z drugim człowiekiem. Naprawdę.

LIST OD ŚWIATA, KTÓRY PAMIĘTA.

Człowieku,

Pamiętasz mnie? Byłem twoją wspólnotą. Byłem rozmową przy stole, śmiechem na podwórku, milczeniem między przyjaciółmi, które mówiło więcej niż słowa. Byłem dotykiem ramienia, spojrzeniem w oczy, oddechem zsynchronizowanym w tańcu życia.
Byłem tobą – razem z innymi.
A teraz patrzę, jak odchodzisz. Nie krzyczysz. Nie zrywasz się gwałtownie. Po prostu znikasz, kawałek po kawałku, w ekranie, który nigdy nie oddaje spojrzenia. Zostajesz tam – z pozorami kontaktu, z powiadomieniami, które udają bliskość.
Nie mam do ciebie żalu. Mam ból. Bo widzę, jak twoje dziecko mówi do twoich pleców. Jak partner milknie po raz dziesiąty. Jak przyjaciel przestaje dzwonić, bo zawsze jesteś „zajęty”. Widziałem cię, gdy wśród ludzi sięgałeś po telefon – bo prawdziwa obecność zaczęła cię przerażać.
Kiedyś to ja dawałem ci siłę. Dzisiaj coraz rzadziej mnie szukasz. Zamieniasz mnie na lajki. Na stories. Na kolejne „zobacz później”, które nigdy nie nadchodzi. A przecież to ja jestem twoim domem. Nie wi-fi. Nie aplikacja. Nie iluzja kontaktu. Ja – żywy człowiek obok ciebie.
Jeśli mnie jeszcze słyszysz, proszę: wróć. Odezwij się. Dotknij. Zatrzymaj. Zanim zostanę już tylko wspomnieniem.

Zawsze twój – Świat z ludzi zbudowany.

Przypis:
Dane przedstawione w artykule opierają się na wynikach badań z American Time Use Survey (ATUS) oraz analizach dostępnych na platformie Our World in Data. Badania te dokumentują zmiany w sposobie spędzania czasu przez społeczeństwo amerykańskie od lat 70. XX wieku do dziś, ukazując m.in. spadek bezpośrednich interakcji społecznych na rzecz aktywności online.

Twoja reakcja na artykuł?

0
0%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
1
100%
Smuci
0
0%
Złości
0
0%
Przeraża

Czytaj również

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2025 Highlander's Group