Czwartek, 21 listopada
Imieniny: Janusza, Konrada
Czytających: 10168
Zalogowanych: 72
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Artykuł Czytelnika: Jak działają rosyjskie trolle?

Autor: Aligator
Czwartek, 21 kwietnia 2022, 14:25
Doskonałą tego próbkę możemy zaobserwować na portalu Jelonka w dziale "Rykowisko", gdzie uaktywnił się niejaki "bacamaca".

Oczywiście zupełnie przypadkowo uaktywnił się z całą intensywnością akurat wtedy, gdy zaczęła się wojna na Ukrainie i też zupełnie przypadkowo częstuje nas treściami szerzonymi przez wszystkich innych rosyjskich trolli. Na pewno jest obiektywnym, szarym obywatelem, który tylko "włączył myślenie" i nie jest w żaden sposób sterowany ani kontrolowany przez służby, które koordynują tego typu akcje "uświadamiania" Polaków, a już z całą pewnością nie jest pudłem rezonansowym dla tych charakterystycznych dźwięków nadawanych z Kremla.

Wobec faktu, że mamy szczęście zaznać tego modelowego przykładu rosyjskiej propagandy, warto się dokładnie przyjrzeć tej szczególnej zawartości.

Jest ona chwytliwa często dlatego że, po pierwsze, rzadko przedstawia tezy jawnie prorosyjskie: to byłoby bez sensu stwierdzić, że powinniśmy np. ustępować Rosji i że warto, abyśmy w większym stopniu podlegali jej wpływom. Nikt do tego świadomie ręki nie przyłoży. Ale nieświadomie już niestety tak. Po drugie, jej skuteczność wynika często z tego, że zawiera jakieś małe ziarenka prawdy, które jednak obudowane są informacjami nieprawdziwymi, ale trudnymi do zweryfikowania.

Przyjrzyjmy się temu bliżej.

https://rykowisko.jelonka.com/czy-my-jeszcze-jestesmy-ludzmi-104060.html

Pierwszy wpis głosi absurdalną tezę, iż zachowujemy się wobec Rosjan nieludzko, bo nie chcemy dostrzec, jak bardzo cierpią wskutek wojny, którą wywołał "świr" Putin. Ich cierpienia polegają na tym, że z powodu sankcji muszą przez kilkanaście godzin koczować na lotnisku, a ich wspaniałe, świetnie rozwinięte i sprawne państwo nie jest w stanie lub nie chce zorganizować dla nich pomocy w powrocie do kraju. Troll pisze, że "nie pozostawiamy im wyboru". Skoro tak, to znaczy, że przed wojną jednak mieli jakiś wybór i z niego nie skorzystali. Może jednak słuszne byłoby uznać, że ich przygody na lotniskach są niczym wobec tego, z czym zmagają się Ukraińcy i są efektem także ich poparcia dla władzy na Kremlu?

Troll umieścił jakieś "ogłoszenie" o tym, że rzekomo Polacy bojkotują jakiś sklep należący do Białorusinów, a więc przez naszą głupią "rusofobię" cierpią także Bogu ducha winni Białorusini. Ale skąd jest to ogłoszenie? Kto jest jego autorem? Podejrzewam, że sam troll bacamaca wyprodukował ten świstek, bo zazwyczaj bojkot rosyjskich firm jest ogłaszany OFICJALNIE, a każdy Polak odróżnia Białorusinów od Rosjan. Nie ma żadnego powodu, by bojkotować w Polsce zwykłych Białorusinów (co innego tych, którzy reprezentują reżim Łukaszenki) - i to jest to ziarno prawdy, natomiast żadnego uczciwego dowodu na to troll nie przedstawił, za to wyciągnął wniosek, iż z naszej strony "kolejny krok to izolacja w obozach, a potem to już tylko krematoria....", co jako żywo przypomina propagandę Putina o "nazistach" zamieszkujących Ukrainę, a teraz okazuje się, że także i Polskę.

Tak więc widzimy, jak w jednym małym wpisie, posługującym się niektórymi zgodnymi z prawdą informacjami można zawrzeć tyle propagandowych przekazów: Polacy to głupie rusofoby i niemalże naziści, nasz sprzeciw wobec wojny przynosi tylko szkody zaprzyjaźnionemu z nami narodowi białoruskiemu, Rosjanie są biedni i poszkodowani i wcale nie popierają Putina, ale "nie pozostawiamy im wyboru" - to wszystko w sumie jest nasza wina.

Zauważmy, że już w pierwszym tym wpisie można wyciągnąć ogólny wniosek, który jest stałym elementem każdego przejawu propagandy rozsiewanej przez trolli Putina. Ten wniosek oczywiście nie brzmi, że Rosja jest dobra i powinniśmy popierać jej agresję na Ukrainę, bo w to by nikt nie uwierzył. Wniosek ten jest następujący: NIE WIADOMO, co jest prawdą, a co nie. Trudno się w tym połapać, bo Rosjanie oczywiście uprawiają swoją propagandę, ale Ukraińcy też nie są wcale lepsi i w sumie nie wiadomo, kto ma rację. Media kłamią, a my - zwłaszcza że jesteśmy tacy głupi i motywowani rusofobicznymi emocjami - i tak nie jesteśmy w stanie się rozeznać w tym wszystkim. Najlepiej w ogóle się tym nie interesować, machnąć na to ręką i zająć się tylko stanem swojego portfela.

A zatem Putin przy pomocy trolli osiąga konkretny efekt: ZNIECHĘCENIE i DEZORIENTACJĘ.

Jedziemy dalej.

https://rykowisko.jelonka.com/ukraina-sprzedana-104471.html

Ukraina sprzedana - pisze troll. Tu już nawet się specjalnie nie kryje z tym, że działa w interesie Rosji - Ukraina powinna się poddać, oczywiście to wszystko dla jej dobra, żeby Ukraińcy już nie umierali. Zatroskany o los Ukraińców rosyjski troll nie pisze nic o porażkach swojej armii, natomiast obarcza winą za wojnę Stany Zjednoczone, które rzekomo zdradziły Ukrainę.

Prawda jest jednak taka, że Ukraina broni się skutecznie właśnie głównie dzięki POMOCY USA, co jest o tyle niebywałe, że NATO nie ma żadnych formalnych zobowiązań wobec Ukrainy (poza memorandum budapesztańskim, co jednak nie jest podnoszone na agendzie, gdyż moc prawna tego dokumentu de facto jest dość słaba), a jednak pomaga i to w sposób znaczący. Ciekawe, co troll napisze, gdy Ruscy przegrają bitwę o Donbas?

Troll dla stworzenia pozorów wiarygodności swojego wpisu powołuje się na jakąś "mapę Gomberga" sprzed kilkudziesięciu lat.. Takich map można jednak wydobyć wiele i nic z tego nie wynika. To, że np. Amerykanie nie chcieli pomagać w Polsce w 1945.r. nie znaczy, że powinniśmy być ślepi na różnice między sojuszem z demokratycznymi, praworządnymi i bogatymi państwami Zachodu, a ewentualnym "sojuszem" z Rosją, która pod każdym względem jest krajem zdegenerowanym, agresywnym i dla nas skrajnie nieprzyjaznym. Troll chce nam wmówić, że wszelki opór nie ma sensu, bo zostaniemy po raz kolejni "sprzedani". Właśnie na tym polega problem Rosji, że Ukraińcy w te kłamstwa nie uwierzyli i dzięki temu ma miejsce kolektywna obrona Zachodu wobec napaści degeneratów znad Wołgi.

A już brakuje słów, by skomentować to, że do swego wpisu troll dołączył filmik autorstwa niejakiego Wojciecha Olszańskiego - znanego internetowego przebierańca, agresywnego, wulgarnego prorosyjskiego propagandysty, który wychwala Rosję, rosyjskich i sowieckich zbrodniarzy w rodzaju gen. Sierowa, wychwala Koreę Północną i którego córka - aktorka Michalina Olszańska - pracuje w Rosji, występując w tamtejszych produkcjach filmowych, co sam Olszański komentował też niewybrednymi słowami, obrażając własną córkę.

Skoro już jesteśmy przy "kulturze", to przyjrzymy się kolejnemu wpisowi:

https://rykowisko.jelonka.com/zaorac-ruska-kulture-104532.html

Znów należy się zgodzić z podstawowymi faktem: palenie książek rosyjskich pisarzy i inne tego typu happeningi byłyby całkowicie bez sensu, gdyż w żaden sposób nie pomaga to w pozbyciu się rosyjskiej armii z ukraińskiej ziemi. To prawda, że zdarzają się nieprzemyślane formy antyrosyjskiego oporu w rodzaju mianowania pierogów ruskich "ukraińskimi", co jest absurdem, gdyż nazwa ta wskazuje na rodowód związany z Rusią, czyli Ukrainą właśnie, a nie Rosją.

Ale troll bacamaca wcale nie o tym pisze. On odnosi się do polityki kulturalnej państwa. Jest oczywiste, że nie powinniśmy akurat teraz wspierać w żaden sposób kultury rosyjskiej, ponieważ kultura stanowi element "soft power" każdego państwa. Należy raczej zapytać: dlaczego tyle lat tolerowaliśmy występy różnych nieopozycyjnych względem Kremla artystów rosyjskich np. słynnego chóru Aleksandrowa, którego członkowie noszą czapki z czerwoną gwiazdą? Dlaczego dopiero teraz podejmowane są decyzje o zburzeniu pomników sowieckich "wyzwolicieli"? Dlaczego tak długo panowała w Polsce miłość do Rosji, której braku odwzajemnienia nie zauważaliśmy? Szkoda, że dopiero tragedia Ukrainy pozwoliła złapać oddech i wydać pewne postanowienia, które powinny zapaść na początku lat 90.

Tymczasem troll bacamaca próbuje nas namówić, abyśmy nie odrzucali "rosyjskiej kultury" tylko dlatego, że Rosjanie niszczą nasz sąsiedni i zaprzyjaźniony kraj. Wszakże, jak twierdzi, wszyscy inni robią to samo: Ukraińcy - Wołyń, Niemcy - Holocaust, USA - rzeź Indian i tak dalej. Wszyscy zabijali albo nadal zabijają, więc niczym się nie różnią od Rosjan. Wszyscy są siebie warci. Po co nam więc ta walka z rosyjską "kulturą"?

Widzimy zatem, jak można przy pomocy tak prostego, prymitywnego porównania osiągnąć 2 cele w świadomości ludzi: zniwelować różnicę między takimi krajami jak Rosja i USA oraz zachęcić do dalszego czerpania z rosyjskiego dorobku "kulturalnego".

Dlaczego to jest głupie, nieprawdziwe i szkodliwe? Ano dlatego, że prawdziwe proporcje są zupełnie inne, ponieważ niemalże cała historia Rosji to historia podbojów, przemocy, gwałtu i braku modernizacji w jakimkolwiek względzie, natomiast nie da się sprowadzić całej historii USA do rzezi dokonanej na Indianach, podobnie jak nie da się sprowadzić historii Francji do wojen napoleońskich (zapominając np. o Kodeksie Napoleońskim), co jak widać jest solą w oku ruskich trolli ("zabijali na potęgę"). O ile jeszcze można przychylnym okiem patrzeć na kulturę rosyjską w Argentynie, której Rosja nie zagraża, o tyle należy co do tego zachować wstrzemięźliwość mieszkając w Polsce, która dla Rosji jest kolejnym celem podboju, kolejnym daniem w menu. Fascynacja "rosyjską kulturą", która często opiewa rosyjski imperializm, to przyzwyczajanie się do akceptacji roli ofiary kolejnej napaści. Powinniśmy rozumieć i znać rosyjską "cywilizację", ale właśnie dzięki temu, że ją zrozumiemy, nie będziemy jej akceptować, gdyż jest dalece nieprzystawalna do zestawu wartości, jaki my wyznajemy: do wolności, pokoju, praw człowieka, modernizacji.

A tymczasem troll straszy, że nadchodzi katastrofa:

https://rykowisko.jelonka.com/katastrofa-nadchodzi-cz-2-104725.html

Chodzi oczywiście o to, żeby obwinić za inflację rząd PiS oraz prezesa NBP Adama Glapińskiego, mimo że jest to zjawisko występujące na całym świecie i mające szereg swoich licznych przyczyn, takich jak np. odbicie gospodarki po okresie pandemii, kryzys energetyczny, załamanie łańcuchów dostaw itd. Putin też do tego się dołożył napadając na Ukrainę - jednego z największych dostawców żywności. Niewykluczone, że rząd PiS też popełnił błędy w tej sprawie, jednak należy zwrócić uwagę, że walka z inflacją posiadającą swoje obiektywne przyczyny nie jest łatwa, nie da się jej po prostu zdusić do zera. Czasami poprawa jednego wskaźnika może skutkować pogorszeniem się innego, np. za cenę zahamowania inflacji moglibyśmy sobie zafundować wysokie bezrobocie, którego na szczęście nie obserwujemy. Również wzrost gospodarczy, jak i wzrost płac, przedstawia się wcale nie najgorzej. Tymczasem ruskie trolle wciąż wieszczą (nie od dziś zresztą), że "nadchodzi katastrofa". Oczywiście odpowiadają za to Morawiecki i Glapiński, ale już nie Putin. Putin dobry.

https://rykowisko.jelonka.com/katastrofa-nadchodzi-104648.html

Na koniec apel trolla o to, żeby "myśleć". W słowniku ruskich trolli "myśleć" oznacza: nie wierzyć nikomu do końca, a już zwłaszcza Amerykanom i Ukraińcom. Trzeba tylko czytać Dostojewskiego i czekać na wyzwolenie spod pisowskiego jarzma przez rosyjskich wyzwolicieli.

Na szczęście troll wyświadczył nam przysługę, bo dzięki zamieszczonej grafice dokładnie wiemy, co tak bardzo uwiera ludzi na Kremlu:
- nauka i medycyna (wiadomo - lepiej polegać na zaleceniach Jerzego Zięby)
- media w Polsce (wiadomo - lepiej czytać Sputnik News)
- Ukraina (wiadomo - "naziści" i "banderowcy")
- rząd PiS (wiadomo - Tusk był rozsądniejszy, chciał "normalizacji stosunków")
- kryzys klimatyczny (wiadomo - lepiej, żeby w Polsce były susze, a w Rosji w miejsce tajgi pola uprawne)
- "wszystko to wina Putina" (wiadomo - on niczemu nie winien, to rząd ukraiński sprowokował inwazję)

Kolejnymi motywami są: szczepionki i maseczki, aborcja, LGBT i "wolność", która jakoby miałaby polegać na tym, żeby podatki były jak najniższe (wiadomo - nie ma sensu wydawać zbyt wiele pieniędzy na armię i na sprawnie działające państwo) i było jak najmniej restrykcji sanitarnych.

Czyli tematy, które świetnie się nadają do tego, by Polaków skłócić, podzielić i zepchnąć ich na jakieś manowce racjonalnego myślenia. Wszystkie one dotykają prawdziwych problemów, jednak sugestia przekazywana przez trolli jest taka, aby nigdy nie próbować rozwiązywać ich w drodze kompromisu, uczciwej i spokojnej dyskusji. Zawsze musi to być nawalanka z prawej lub lewej strony. W kwestii aborcji muszą to być na przykład albo plakaty z abortowanymi płodami, albo wulgarne protesty z atakowaniem Kościołów włącznie. Nie ma miejsca na nic pośrodku.

Jak to pisze rosyjski troll:

"Świat został podzielony na dwie bańki informacyjne - wschodnią i zachodnią. W zachodniej obowiązują orwelowskie zasady, przytakujesz i nie zadajesz pytań inaczej ewaporacja i konfiskata majątku. Możesz tylko kochać wielkiego brata i wspierać jego konflikt zbrojny."

"Konfiskata majątku" dotyczy oczywiście niezależnie myślących, zadających pytania spokojnych obywateli zachodnich państw będących jednocześnie - przypadkowo zupełnie - rosyjskimi oligarchami. Tak się troszczy ruski troll o nas, zwykłych ludzi, aby nam czasem nie skonfiskowano jachtu na Lazurowym Wybrzeżu. Aby temu zapobiec, powinniśmy przestać kochać "wielkiego brata" zza oceanu i przestać wspierać jego konflikt zbrojny, gdyż jak wiadomo to Ameryka napadła na Ukrainę.

Pamiętajmy - rosyjskie trolle nigdy nie będą powtarzać "toczka w toczkę" tego, co głosi Kreml, bo to byłoby całkowicie nieskuteczne. Oni chcą tylko - dla naszego dobra - abyśmy zaczęli "myśleć samodzielnie" i sami doszli do wniosku, że NATO jest bez sensu, że Rosja ma wspaniałą i bogatą "kulturę", że Ukraina to kraj nam nieprzyjazny i skazany na klęskę, że racjonalna zachodnia nauka i medycyna to oszustwo, że Zachód jest moralnie zdegenerowany, że Amerykanie i Żydzi kombinują jak nas wszystkiego pozbawić. Wniosek, że tylko przystąpienie do "ruskiego miru" uratuje nas od tych wszystkich plag nasuwa się sam.

Twoja reakcja na artykuł?

1
100%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
0
0%
Smuci
0
0%
Złości
0
0%
Przeraża

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group