Piątek, 16 maja
Imieniny: Andrzeja, Szymona
Czytających: 7900
Zalogowanych: 64
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Artykuł Czytelnika: "Pani od polskiego" – wielka historia zrealizowana tuż obok nas.

Autor: Karpacz4people
Poniedziałek, 12 maja 2025, 10:21
Nie każdy film porusza serce tak głęboko, jak „Pani od polskiego” w reżyserii Radosława Piwowarskiego. A jeszcze rzadziej zdarza się, by opowieść o miłości, traumie i sile kobiecego ducha powstawała dosłownie tuż za miedzą – u podnóża Rudaw Janowickich na obrzeżach naszego regionu.

Ten poruszający film, oparty na prawdziwych wydarzeniach z życia Elizy Oświęcimskiej – nauczycielki z Kresów – był kręcony m.in. w Mysłakowicach i Karpnikach. Widzowie z Jeleniej Góry i okolic z łatwością rozpoznają Zamek Karpniki oraz pałac królewski w Mysłakowicach, w którym przez wiele lat mieściła się szkoła podstawowa – miejsce niezwykle symboliczne, bo właśnie szkoła staje się punktem wyjścia dla losów głównej bohaterki.

Film ma także mocny lokalny akcent aktorski. W dwóch dośc istotnych dla scenariusza epizodycznych rolach pojawiają się bowiem mieszkanki regionu. Zachęcamy od sprawdzenia osobiście.

„Pani od polskiego” to nie tylko film o miłości w cieniu wojny. To opowieść o wyrzeczeniu, nadziei i sile wiedzy, która – choć pozornie bezużyteczna w czasie wojny – wielokrotnie ratuje Elizie życie. W jednej ze scen to właśnie jej intelekt, znajomość języków i przyrodoznawstwa zapewniają jej miejsce pracy i bezpieczeństwo. To subtelna pochwała edukacji jako broni ducha – cichej, ale nie do pokonania.

Symbolika filmu zasługuje na szczególną uwagę. Brak żarówki nie jest tylko problemem technicznym – to metafora odcięcia od światła, mądrości, racjonalności. To obraz świata, który pogrążył się w ciemności, ale w którym jednostka – taka jak Eliza – nadal nosi w sobie światło wewnętrzne. Z kolei dziecięcy wózek, który Eliza otrzymuje od Żyda, staje się czymś więcej niż rekwizytem – to symbol bezbronności, dzieciństwa i bezwarunkowej miłości. W dramatycznym momencie filmowym ten właśnie wózek ratuje życie i przynosi sprawiedliwość – pokazując, że miłość i instynkt matki mają większą moc niż przemoc i ideologia.

Wreszcie – muzyka. Pieśń "Wołga" śpiewana pielgrzymom, czy „Morgen” Richarda Straussa, wykonana w filmie w jednej z ostatnich scen, nie zostały dobrane przypadkowo. Ryszard Strauss jest nieobecnym bohaterem dzieki swojej pieśni. Jej pierwsze słowa – „Und morgen wird die Sonne wieder scheinen” – niosą przesłanie nadziei i duchowego ocalenia. To manifest przeciwko nienawiści, przemocy i podziałom, który wybrzmiewa w najbardziej dramatycznym momencie, jako hymn na cześć przetrwania i wiary w jutro. Fakt, że niemiecka śpiewaczka wykonuje właśnie ten utwór skomponowany przez artystę, który chronił swoją żydowską synową i wnuki przed Dachau, a później został poddany procesowi denazyfikacji tracąc majątek, jest dowodem na głębię symboliki ukrytej w filmie.

Film można obecnie oglądać w kinach – warto wybrać się na seans nie tylko ze względu na piękne plenery znane z naszych spacerów, ale przede wszystkim dla przeżycia, które zostaje w sercu na długo. Bo „Pani od polskiego” to historia lokalna w formie, ale uniwersalna w przekazie – i głęboko ludzka w swojej wymowie.

Zapraszamy do kina LOT.

Twoja reakcja na artykuł?

1
100%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
0
0%
Smuci
0
0%
Złości
0
0%
Przeraża

Czytaj również

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2025 Highlander's Group