Artykuł Czytelnika: Z pamiętnika jeleniogórskiego czytelnika "Mennonitka i hrabia"
Okazuje się bowiem, że w książce poruszona została prawdziwa historia z terenu Żuław i dotyczy dość wąskiej, zamkniętej społeczności Mennonitów przybyłych jako uciekinierzy religijni z Holandii i osiedlonych po wielkim trudzie przygotowania ziem do zamieszkania(przede wszystkim związanym z osuszaniem gleby),gdzie do dziś możemy spotkać niezwykłą holenderską architekturę tzw. domów podcieniowych. W prawdziwą historię wpleciony jest wątek romansu pomiędzy polskim hrabią wychowanym w duchu katolicyzmu a młodą mennonitką, której pracowitość i przywiązanie do wyznawanych zasad i tradycji może okazać się trudną przeszkodą do upragnionego szczęścia. Polecam tę książkę szczegónie, Nam mieszkającym w tej części Dolnego Śląska, w której aspekt innowierców, historia związana chociażby z Tyrolczykami, każe przypominać, jak wielokulturowym i nie do końca jednoznacznym narodem jesteśmy, pełnym nieoczywistych faktów i zaskakujących opowieści.