Artykuł Czytelnika: Kiedy ideologia staje się zbrodnią

To nie był zwykły akt przemocy. To była zbrodnia ideologiczna.
Nie chodzi tu tylko o przerażające działania sprawców. Chodzi o to, co ich do tego doprowadziło. O środowisko, które karmi się nienawiścią – do słabszych, do „innych”, do każdego, kto nie pasuje do świata zbudowanego na pogardzie i sile.
Zło nie pojawia się znikąd. Wyrasta z przekonań, z narracji, z propagandy.
A te, niestety, od lat obecne są w przestrzeni publicznej – czy to pod pozorem „tradycyjnych wartości”, czy pod przykrywką „wolności słowa”. Widać je w komentarzach w internecie, na marszach narodowców, w politycznych przemówieniach. I choć wielu chciałoby wierzyć, że to tylko margines – wydarzenia w Śremie pokazują, że ten margines już dawno przestał być bezpieczny.
Musimy jasno powiedzieć:
Neonazistowska symbolika to nie „moda”, to nie prowokacja – to sygnał przemocy, a zgoda na radykalizację – nawet bierna – to współudział. Każda forma relatywizowania zła prowadzi do realnych tragedii.
Nie możemy udawać, że nic się nie stało.
Nie możemy wzruszać ramionami i mówić, że to „odosobniony przypadek”.
To jest moment, w którym społeczeństwo – my wszyscy – musimy zadać sobie pytanie: dokąd zmierzamy, jeśli pozwalamy na taki język, takie symbole, takie czyny?
Ofiarą jest nastolatek. Ale ofiarą jesteśmy też my wszyscy – jeśli nie zareagujemy. Zastanów się jakich wyborów dokonujesz.
Fit. Źródło facebook.com Piotr Żytnicki