Artykuł Czytelnika: Nie walcz gdy nie musisz
I co sobie ta osoba tym zyskała? To, że ograniczam kontakt do minimum.
Ludzie, którzy się wiecznie czepiają są wśród nas. Chcą dobrze, ale w efekcie robią piekło sobie i wszystkim. Życie byłoby przyjemniejsze dla wszystkich, gdyby odpuścili.
A ty Czytelniku. Może jesteś jednym z takich ludzi? Każdy czasami jest. Każdego coś męczy, każdego coś boli.
Każdy się czasem czepia i marudzi. Oczywiście on tego tak nie widzi. To inni się czepiają i marudzą, a ja tylko mówię. Ja pouczam dla dobra. Jak inni zrobią tak jak chcę, to wtedy będzie dobrze. I tak dalej. Ale można to zmniejszyć, można odpuścić. I wszyscy odetchną. I wtedy będzie lepiej.
Mam skarpetki w różnych kolorach? Zostaw to. Nie komentuj. Odpuść.
Szafka nie jest domknięta? Zostaw to. Odpuść. Albo zamknij, ale nie komentuj. Zamknięcie zajmie ci sekundę. I nie musisz się od razu wzburzać. To tylko szafka.
Para gejów, idą i trzymają się za ręce? Zostaw to. Odpuść. Nie komentuj. Nie posyłaj złych myśli. Ktoś ma inne poglądy? Zostaw to. Niech sobie ma.
Większość podejść do walki jest niepotrzebnych. Ktoś coś sobie wybrał? Pozwól mu, nie atakuj, zostaw.
Te osoby mają pewnie już potąd ludzkich pytań, dociekań, prób zmiany, przekonania ich. Ktoś nie je mięsa i wszędzie go maglują, dlaczego. Albo ktoś je mięso i wysłuchuje jak przez niego biedne zwierzątka cierpią. Ktoś wierzy w Boga i ateiści z niego szydzą. Albo nie wierzy w Boga i go wierzący potępiają. Co nie zrobisz, to komuś będzie nie pasować. Ktoś farbuje włosy lub nie farbuje włosów, słucha muzyki którą lubisz, albo słucha muzyki, której nie lubisz - dubstepu! Mozarta! Death metalu! Disco-polo! I świetnie.
Nie nadawaj tak ogromnej wagi rzeczom nieistotnym.
Ryzyko pożaru lub wypadku? Wtedy się odezwij i nie odpuszczaj, bo to jest ważne. Zapinanie pasów jest ważne. Również przez pasażerów z tyłu. Zwłaszcza przez pasażerów z tyłu, bo nie chcę zginąć z powodu czyjejś szczęki wbitej w tył głowy.
Ale pierdoły? Większość rzeczy nie ma znaczenia. Przyjdzie walec i wyrówna, Słońce pochłonie Ziemię, Andromeda zderzy się z Drogą Mleczną, ale nas na szczęście te straszne rzeczy nie spotkają, bo już za 100 lat będziemy martwi. Niektórzy za 10 lat. Albo nie, bo medycyna zrobi postępy i będziemy żyć 200 lat. A może istnieje reinkarnacja. Albo wgramy swoją świadomość do komputerów. Albo już jesteśmy w komputerze. Prawda? Bujda? Kto wie.
Jeśli inni są w błędzie, mogę im na to pozwolić. Nie muszę ich naprostowywać i zaraz rzucać im się do gardła. Kto wie, może to oni mają rację, a ja się mylę?
A może ci co się czepiają mają rację? A ja od razu traktuję to jako atak i walkę? Może nie muszę tego tak traktować. Może mogę wyciągnąć z tego coś korzystnego, zmienić swoje decyzje. To nie porażka. Porażką jest dalsze trzymanie się niekorzystnej postawy.
I czy to takie ważne kto ma rację?
Ludzie są szybcy do dawania rad. A może ta osoba już tego wszystkiego próbowała i nie potrzebuje moich rad? Może lepiej podzielić się czymś fajnym i swoim, zamiast na siłę być czyimś wychowawcą, gdy ten ktoś o to nie prosi.
Podsumujmy:
1. Są rzeczy naprawdę ważne. Tych jest niewiele.
2. Są rzeczy mało ważne, drobiazgi. Tych jest większość.
3. Najważniejsza jest umiejętność właściwego ich podzielenia i olanie tego, co jest w punkcie 2.