Artykuł Czytelnika: Przypadków utonięć nie brakuje
Niestety powodem tragedii może być nawet oczko wodne. Jeszcze niedawno temu media donosiły, że w jednym z nich utopił się czterolatek, który wykorzystał nieuwagę mamy i wymknął się na moment spod jej kontroli i sam wyszedł do ogrodu. Kobieta usypiała młodsze dziecko. Ojciec próbował reanimować chłopca i natychmiast wezwał na miejsce karetkę, ale niestety nie udało się go uratować.
Wiadomości z ubiegłego roku też nie są optymistyczne. Już w sierpniu 2016 roku można było przeczytać informacje, że od czerwca utonęło ponad 180 osób. Warto o tym pamiętać, kiedy przyjdzie nam ochota na szaleństwo w wodzie. Wydaje mi się, że w szczególności powinno się o tym rozmawiać z nastolatkami. Sama pamiętam, jak mając 17 lat jeździłam na wycieczki rowerowe z koleżankami, które na ogół kończyły się na niestrzeżonym kąpielisku. Z plecakami potrafiłyśmy przepłynąć cały staw. Teraz nie byłabym tak odważna. Nawet nie chcę myśleć, co stałoby się, gdyby któraś z nas zasłabła.